Skrzynkę odnalazłem, ale takiego scenariusza się nie spodziwałem (patrz zdjęcie). Wszystko ze środka poszło się kochać, chyba niestety włącznie z kretami. Zakrętki nie znalazłem, także samo pudło zostawiłem za orzechem i odrobinę przysypałem, choć nie wiem, czy przyda się do reaktywacji. Proponuję inny pojemnik i inne miejsce