Hehe, tą skrznkę trzymałam chyba najdłużej z dotychczasowych, od rozwiązania do podjęcia. Koordy wyliczone jeszcze przed reaktywacją, ale wtedy nie było czasu podjąć - tylko zrobiłam zdjęcie tabliczce i wyliczałam po drodze do domu, z nadzieją, że niebawem tu wrócę... Dziś, w oczekiwaniu na autobus: 'No, tutaj jest kesz, zdążymy w 15 minut bo mam go już rozwiązanego! (po przeczytaniu opisu) Yyy chyba jednak nie'
Ale i tak raz dwa obliczone i w końcu skrzynka padła. TFTC!