Znaleziona po pewnej chwili dumania (ale było już całkiem ciemno - to mnie usprawiedliwia)
Z przykrością stwierdzam, że po raz pierwszy jestem na "nie" jeśli chodzi o rubeusowe kesze. Lubię je bo pokazują perełki historyczne, do których sama bym nie dotarła. I takim perełkom należy się szacunek a sposób w jaki należy podjąć kesz przekreśla tenże szacunek dla obiektu.
Przykro mi rubeusie - na tyle Twoich keszy znalezionych przeze mnie to pierwsza taka opinia.