Do samej skrzynki ostatecznie nie dotarliśmy (bo nie chcieliśmy po prostu podjąć i sobie jechać) oraz ze względu na późną godzinę nocną (kto w wigilie w nocy jeźdźi po opuszcoznych bazach wojskowych?) - lecz miejsce jest na tyle fajne i konkretne, że jeszcze nie raz tam wrócimy. Kilka godzin zajęła nam ''rozkmina'' wszystkich pobliskich budynków, budowli, wejść do schronów, wałów i wszystkiego na co się natknęliśmy. A że wilgotno, śniegowato, i wszystko w wigilijną noc o symbolicznej latarence.... Gdyby ktoś chciał się wybrać w to miejsce, będę wdzięczny za info
Chętnie połączymy siły