Dziesiąta z czternastu dzisiaj - rowerowo. Świetne miejsce, zachwyty ochy i achy jaknajbardziej na miejscu. No i też nie miałem o nim pojęcia.
Obejrzałem teren, przywitałem się z żołnierzami... I zonk, co dalej, niby wiem ale co z tego. Siedząc sobie na ławce i czytając stare logi natknąłem się na słowa naruu "krnąbrny pachoł", rozejrzałem się - jest, mam dziada! Podjęcie było już tylko czystą przyjemnością.
Dzięki!