No i sprawdziłęm kesza:
- Nie śmierdzi (ale moze to ja alergik jestem)
- Kesz był ewidentnie przesunięty w inne miejsce w obrębie ukrycia, czyli chyba kamuflaż działa :)
- Śmieci w miejscu ukrycia praktycvznie nie ma, zaś w "drugim prawdopodobnym miejscu" były 2 butelki, jedna niestety zbita.
Tak więc kesz zwarty i gotowy do szukania :)