Z przygodami:D Podchodzimy za pierwszym razem - skrzynka ma strażników. Usiedli w cieniu, u jej stóp i o podjęciu kesza mogliśmy tylko pomarzyć. No to bierzemy strażników na wyczekanie, spacerowa runda, 40 minut i...oni tam cały czas są! Już się poddaliśmy, czekamy aż się zapali zielone światło, żeby się wycofać i...hurrrrrra! Wstali, postanowili "popilnować" czegoś innego
Skrzynka wystawała lekko i mrugała do nas z oddali więc podjęcie i wpis bezproblemowe. Dzięki!