Zgarnięta w drodze powrotnej z botanika, ale prawie by nie było, no bo więcej tych zakamarków już być nie mogło wrrrrrrrr
Złość wezbrała, łapska czorne jak z komina, ale determinacja wzięła górę - myślę sobie 'no dobra, ostatnie gdzie dziś zaglądam" i ufff! Miło było odwiedzić stare śmieci, troszkę zmian w przeciagu kilku lat nastapiło. Kolejny sentymentalny dzień się zrobił