Keszyk faktycznie nie wykorzystuje potencjału tego miejsca, możnaby tam coś większego posadzić. Pieniek, w którym ukryta jest skrzyneczka też jakieś takie do siebie nie podobne, do czego też niestety przyczyniliśmy się i my. Myśleliśmy, że wpadła głębiej, do norki jakiegoś zwierza, więc trochę "bydła" po nas zostało, staraliśmy się przywrócić stan jak najbardziej naturalny, ale efekty chyba mizerne.