Wygląda na to, że przy skrzynce minąłem się z Wojtkiem o włos! Bardzo fajne miejsce. Wbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo tam trafić. Stary ze mnie fortowiec a samochodem jeździłem ze trzy razy tam i z powrotem zanim wreszcie obrałem właściwy azymut:) Teren też ciekawy, górki, dołki, że hej.<br />
Zabrałem: zapalniczkę-nabój (gardzę soba za chciwość ale się nie powstrzymałem... I Snuferowa jeszcze z tyłu syczała: bierz! bierz! No i jak nie zabrać???) i flaszeczkę do kolekcji.<br />
Zostawiłem: dwie mniejsze flaszeczki dla kolejnych spragnionych, stickery, szpulkę izolacji, naszywkę OC.
Obrazki do tego wpisu:Zabrałem, o ja chciwy padalec... Snuferowa koło ruin fortu