FTF o 16:45
7 km, 2 h, 2x strąbiony przez samochód, raz obdzwoniony przez tramwaj, jedna gleba.
Kiedy dotarłem na miejsce i sięgnąłem ręką poczułem się ciut rozczarowany. Małe toto jakieś, w ogóle nie opisane i takie w ogóle ... Powiedziałem niemożliwe i pogrzebałem głębiej. Znalazła się. Ładne, śliczne podełko cudownej wielkości, a w środku skarby :)
[Powyzsze słowa piszę już po zmianie lokalizacji finału, więc nie zdradzam miejsca].
Prawie wszystkie obiekty ze zdjęć są mi znane i kordy finału "prawie" mógłbym uzyskać siedząc przy kompie. Tylko po co? Wielką przyjemnością było latanie po mieście i dopasowywanie rzeczywistości do zdjęć można powiedzieć hurtem. Polecam tego kesza robić w całości w ciągu dnia, bo z przyczyn oczywistych po ciemku straci co najmniej połowę uroku.
Wielkie dzięki za inne pokazanie Bytomia :)