2023-06-03 14:35 pawelko (6000) - Gevonden
Opiszę może moje początki. Przygoda zaczęła się od zaobserwowania na mapie elektronicznej dziwnych POI - jakiś nieznane OP i cztery cyfry. To było pamiętam w Orłowie w Gdyni. Wbiłem taką opkę do wyszukiwarki i się ukazał opencachingJako, że byłem maniakiem GPS i map, temat podrążyłem i tak się zaczęło.
Ze mnie już nastolatek na oc.pl - taki właśnie zbuntowany czternastolatekZaczynałem w czasach, kiedy nawigacją były urządzenia PNA w moim przypadku raczej PDA - pierwsze urządzenie z dokupioną anteną do odbioru sygnału GPS - działało minutę, a później minuta zwiechy:). Map jak na lekarstwo. Sami je tworzyliśmy na podstawie śladów na ump-pc-pl. Opisy się za każdym drukowało, albo przepisywało z PC'eta. O necie w terenie oczywiście nie było mowy. Skrzynek wtedy poza aglomeracjami było też tylko ździebko, a każda nowa w okolicy była wydarzeniem. Do niektórych jeździło się po kilka razy, bo znajomość była raczej tylko via mailW geocachingu 14 lat, to już chyba sędziwa starość i zgryźliwość, choć ja taki sarkastyczny etap miałem w wieku średnim :)
Tobie Kolego Autorze życzę wielu radości z poszukiwań skrzynek w ciekawych miejscach i wszelkich uciech z zakładania.
Twoja skrzynka przypomniała mi moje dzieciństwo w czasie szukania zakopków w lesie i nie tylko. Wiesz, wtedy istniało jeszcze takie pojęcie jak "kujka" - dla mnie kłujka, to taki przyrząd do sądowania ziemi i nasłuchiwania odgłosów, czy aby coś nie ''stuknie''Dziękuję za podpowiedź online. Takiego wyposażenia skrzynki i pomysłu jeszcze w tej całej mojej ''karierze" nie znalazłem.Aż strach pomyśleć, co będzie jak kilkuletnia keszerka ją znajdzie :)
Pozdrawiam. Reko + foto :)