Rodzinny wypad na Mazury. Porządny skwar jak na koniec sierpnia. Część osób plażowała w Warchałach, a ja z Tatą ruszyliśmy na rowerowy objazd po okolicy, wskakując dwa razy do jeziora i łapiąc przy okazji parę keszy. Tu niewiele zostało ze skrytki, więc jest tylko fotolog. Dzięki.