Dojście jak to w tym terenie przez chaszcze... Ale co tam... Mariosek na górze się nakombinował i kiedy miał już dość to popraosił Chochlika po swój telefonik, ale nie po to by dzwnić... Po to, by jeszcze bliżej poznać i zlokalizować teren... Udało się - sukces - łapa wyciągnęła... Dzięki