Znaleziona błyskawicznie po przybyciu na miejsce. Dojazd do niej był gorszy, ponieważ już rozłożyli prawie wszystko na dni Pszczyny i aby ją zdobyć musiałam objechać cały park. Na szczęście mimo zepsutego tylnego błotnika( nie mam pojęcia kto to zrobił, ale niech go licho za ten hałas podczas jazdy
) pancerny czołg ( rower babci
) wraz ze mną na swym dumnym grzbiecie dokulał się na miejsce.Dodaj jeszcze jeden woreczek, bo skrzynka prawie cała zmokła po dzisiejszej burzy
.