O 21.24 ma się wrażenie, że to nie Wawa, tylko wymarłe miasto. Dotarłem tu przez działki i ten ministadionik, gdzie ławki widowni zaczynają przeradzać się w prerię ;)) Czyli przeprawa przez kilkanaście płotów.
Kesz jest w kapitalnym miejscu i atmosfera jest też oldskulowa. Gorzej z jego stanem: jest totalnie przemoczony. Logbuch udało się jeszcze otworzyć, ale większej kartki, jaka tam była dodatkowo nawet nie próbowałem, bo pewnie rozpadłaby się w dłoni. Może to wina ślimaków-rozbójników? W worku, na keszu było ich z 15 sztuk...
Dieser Cache liegt in einer Umgebung, die es in sich hat. Man fühlt sich, gerade abends, als wäre es nicht Warschau, sondern eine verlassene Stadt. Vorsicht geboten, würd ich sagen... Je nach Richtung aus der man kommt, geht es auf einem Weg oder übere mehrere Zäune.
Cache ist durchnäßt und eher in einem Zerfall-Zustand. Aber die Umgebung... muss gesehen werden!
Obrazki do tego wpisu:Przemijanie cywilizacji...