2011-06-12 22:49 meteor2017 (3451) - Komentarz
Aha, jak siedzieliśmy na ławce na Rynku, rozkminialismy hasło, mieliśmy jakąś taką fazę - słonko przygrzało ;-)
Zaczęło się od tabliczki "Rynek im. Tadeusza Kościuszki", no i zaczęlismy się skąd Kośziuszko:
- A o tam na pomniku - dwa nagie miecze, to pewnie od tego.
- Ale Kościuszko nie był pod Grunwaldem
- No to pewnie spadkobierca Grunwaldu... w "Zmiennikach" kręcili "Spadkobierców Grunwaldu" i tam praprapradziadek Kościuszki rozbijał puchar na głowie strażnika.
- Ale puchar rozbijała kobieta.
- No to pewnie prapraprababcia Kościuszki
.
- Aha, ale tam jest napisane, że Gwardia Ludowa.
- No Ludowa, zdecydowanie - kosynierzy, Żywią y Bronia... tak było na piećsetce z Kościuszką.
- O patrz, dwóch rowerzystów, pewnie jadą na ryby.
- Albo na grzyby.
- Z wedkami???
- Nie widziałaś ile wody w lesie? Przy niektórych skrzynka Po(ko)lana! Żeby zbierać tam grzyby spod tej wody, to tylko kalosze i wędki.
- A jak oni te grzyby zbieraja tymi wędkami?
- A "na robaka". Przyczepiasz robaka, zapuszczasz do wody, on sobie znajduje grzyba, wgryza się, a ty go podrywasz razem z grzybem
Na grzybach to ja sie znam, kiedys prawie napisałem przewodnik "Jak polować na grzyby", ogólna koncepcja była, ale w końcu nie zebrałem się, by to spisać.