2019-11-11 13:51
grrrusza
(2871)
- Znaleziona
To już niestety ostatni dzień w Złotym Potoku. Dałam sobie czas do 13:00, a potem w autko i do domu. Więc najpierw rzeźba kobiety z dzbanami na rynku, potem zespół pałacowo-parkowy, piękna w jesiennych barwa aleja klonów i dalej w las do miejsca, z którego godzina wystarczy na powrót. Jeszcze dwa krótkie postoje przy ślicznym kościele Św. Mikołaja i monumentalnej Św. Annie. I wracamy do reala. Jutro wtorek, a jakoby poniedziałek. Dziękuję za wszystkie kesze, które urozmaiciły mi dzisiaj zwiedzanie :)
Wybierając się w drogę powrotną zerknęłam tylko na tytuły keszy mijanych po drodze. Opisów nie czytałam. Wiedziałam więc, że będę mijała jakieś "białe mury". Postanowiłam, że będę wypatrywać po drodze czegoś pasującego do tytułu i jak mi się spodoba to się zatrzymam. No i wypatrzyłam, i bardzo się spodobało już z daleka. Kościółek obfocony ze wszystkich stron. Śliczny!