Keszo odwiedzony podczas slowcachingowego powrotu z Torunia. Zagrody nie widziałem, ale ślady aktywności dzików już tak. To one pewnie wygrzebały go, bo leżał na wierzchu. Oryginalny logbook z 2008 - to lubię
Ukryłem kesza pod jedną z okolicznych brzóz, w domu załączę zdjęcie. Dzięki.