Grupowy TTF wraz z m2m, Ela i Łza oraz Doc with the dog. Nocną porą ale w doborowym towarzystwie mimo mokradeł, bagien, głębokich rowów, gęstych i kłujących zarośli (po co iść wydeptaną ścieżką
) brakowało tylko moskitów (ale to dopiero początek wiosny). Wspaniały kesz na zakonczenie dnia, choć gdyby nie Łza pewnie jeszcze byśmy szukali. Pozdrowienia.