Kiedy rano zobaczyliśmy świeżą warstwę 10cm śniegu, trochę zwątpiliśmy w odnalezienie tej skrzynki. Na miejsce podjechaliśmy skmką, właściwie pod sam bunkier
Szynę zlokalizowaliśmy jedną i drugą, na wszelki wypadek prowizorycznie odśnieżyliśmy kawałek... no i cienko. Spoiler pomógł, ale do kopania pod szyną podchodziliśmy z Meteorem z pewną taką nieśmiałością.... postanowiliśmy zadzwonić do Wallsona po wskazówki i wyszło, że szukamy w dobrym miejscu. Jedno moje odważniejsze grzebnięcie i sprawa okazała się jasna, mogliśmy w sumie nie dzwonić, tylko zacząć szukać zamiast gapić się na spoiler. Kesz w łapie. Szybki wpis pod bunkrem i chodu :D