Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Molo w Orłowie    {{found}} 186x {{not_found}} 25x {{log_note}} 13x Photo 9x Gallery  

2740230 2018-04-13 23:50 Dombie (user activity1928) - Found it

Zbliżająca się kolejna wizyta służbowa w Gdańsku skłoniła mnie do tego, żeby wreszcie połączyć ten wyjazd z trochę większym keszowaniem niż jeden, czy dwa strzały. Pewnie gdybym znajdował się w jakiejś innej miejscowości, zdecydowałbym się na nocną łazęgę w towarzystwie własnych myśli, co ostatnio sprawia mi więcej przyjemności niż kiedykolwiek. Ale, że znajdowałem się w Trójmieście, własne myśli miały bardzo silnego konkurenta w osobie Lady Moon. Niewielu konkurentów zdołałoby pokonać własne myśli, ale Lady Moon nie miała z tym kłopotów:)A ponieważ - nakręcony nieoczekiwanymi wyimkowymi sukcesami w Gdańsku - zainteresowałem się również wyimkami z Gdyni (znanymi jako Zagadki Gdyńskie) i odniosłem pewne sukcesy wirtualnie przeczesując tutejsze ulice, to umówiliśmy się z Lady na łazęgę po Gdyni. Wyspowiadałem się jej z moich zagadkowych sukcesów i poprosiłem, żeby zarekomendowała kilka innych miejsc, które moglibyśmy odwiedzić przy okazji. I tak oto w piątek trzynastego zameldowałem się na Grabówku, gdzie zaczęliśmy naszą eskapadę!

Zakończyliśmy ją właśnie tutaj. A przynajmniej część keszowniczą, bo czekała nas jeszcze część sommelierska - trzeba było tylko odstawić do miejsca zamieszkania keszowóz i zakończyć sprawowanie funkcji trzymacza kierownicy :)

Najpierw jednak pozwoliłem morzu, delikatnie pluszczącym na pustej zupełnie o tej godzinie plaży ukoić wszystkie złe emocje, które wyzwoliły się w nieodległej miejscówce. Oto moja rekomendacja: idźcie najpierw w piekielną otchłań pełną grozy, a później zaznajcie terapii na orłowskiej plaży. Wsłuchajcie się w morze i zapomnijcie o wszystkich złych strachach i o tamtejszej grozie... U mnie sprawdziło się się to pierwszorzędnie.

Kesza nie znaleźliśmy, ale po dwóch wcześniejszych DNFach byliśmy przygotowani na reaktywację zaaprobowaną przez Ojca Założyciela. Dokonaliśmy jej sprawnie i szybko, a potem już pojechaliśmy na winko...

Dzięki za tego kesza!

A Tobie Lady Moon dziękuję za cały ten niezwykły wieczór. Już się nie mogę doczekać, kiedy będę znowu w Gdyni...