Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Zagadka Gdyńska nr 16    {{found}} 28x {{not_found}} 2x {{log_note}} 0x  

2740220 2018-04-13 23:20 Dombie (user activity1928) - Znaleziona

Zbliżająca się kolejna wizyta służbowa w Gdańsku skłoniła mnie do tego, żeby wreszcie połączyć ten wyjazd z trochę większym keszowaniem niż jeden, czy dwa strzały. Pewnie gdybym znajdował się w jakiejś innej miejscowości, zdecydowałbym się na nocną łazęgę w towarzystwie własnych myśli, co ostatnio sprawia mi więcej przyjemności niż kiedykolwiek. Ale, że znajdowałem się w Trójmieście, własne myśli miały bardzo silnego konkurenta w osobie Lady Moon. Niewielu konkurentów zdołałoby pokonać własne myśli, ale Lady Moon nie miała z tym kłopotów:)A ponieważ - nakręcony nieoczekiwanymi wyimkowymi sukcesami w Gdańsku - zainteresowałem się również wyimkami z Gdyni (znanymi jako Zagadki Gdyńskie) i odniosłem pewne sukcesy wirtualnie przeczesując tutejsze ulice, to umówiliśmy się z Lady na łazęgę po Gdyni. Wyspowiadałem się jej z moich zagadkowych sukcesów i poprosiłem, żeby zarekomendowała kilka innych miejsc, które moglibyśmy odwiedzić przy okazji. I tak oto w piątek trzynastego zameldowałem się na Grabówku, gdzie zaczęliśmy naszą eskapadę!

Zagadki były tą częścią dzisiejszego programu, która znalazła się na liście dzięki moim sukcesom w wirtualnym zwiedzaniu Gdyni dzięki uprzejmości powszechnie znanego wujka. Byłem zaskoczony, że udało mi się wyszperać tak wiele tych wyimków. Szczególnie jeden z nich napawał mnie wielką radością (ale o tym w swoim czasie). Ale też poświęciłem na to naprawdę sporo czasu. Kesze staram się zawsze logować bardzo skrupulatnie w takiej kolejności, w jakiej je podejmowałem, starannie notując rzeczywisty czas podjęcia. W przypadku tych zagadek z dość zrozumiałych powodów zmieniam to podejście i loguję je według ich numerków i w zupełnie innej kolejności niż faktyczna kolejność podejmowania. Myślę sobie, że skoro ja je odnalazłem w guglu, to i innym się to uda:)Historyjki, które nas spotkały w miejscach ukrycia są już jak najbardziej prawdziwe, a niektóre były dość zabawne. Sam nie wiem, czy tu było zabawnie, czy raczej hardkorowo-przypałowo... A wszystko dlatego, że w najbardziej bezpośrednim sąsiedztwie schowanka dla kesza urządziły sobie miejsce na pogawędkę jakieś dwie panny. Przez chwilę, że wahaliśmy, ale panny wydawały się tak zajęte swoją rozmową, że postanowiliśmy pójść na całość. Stanęliśmy sobie ni z tego, ni z owego tuż obok nich. Dookoła kompletnie pusta ulica, pora - może nie tak późna jakby to wynikało z logu, ale jednak dość późna, więc możliwości "stanięcia sobie" dookoła ze sto milionów. Panny jednak nawet chyba tego nie zauważyły. Na wszelki wypadek użyłem maskowania na "czego ja to szukam w swoim plecaku", ale całkiem możliwe, że mógłbym zdjąć gacie, a panny i tak by tego nie zauważyły :)

I tak, mimo pierwszych obaw, udało się nam podjąć kesza i prawdopodobnie nie zostaliśmy nawet przez nikogo zauważeni :D

Dzięki za ten skarb!