Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Logs Kino Milenium    {{found}} 60x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x Photo 1x Galerij  

2661156 2017-12-25 19:40 GreGor74 (user activity90) - Gevonden

Taaak... Max rozmarzył się na samo wspomnienie tych chwil. Pierwszy pocałunek, koleżanka z klasy licealnej, otoczenie drzew Lasku Północnego w okolicach Stadionu 650-lecia. Tyle lat już minęło, a jakże wyraźne wspomnienia z tamtego okresu. Zapragnął nagle podążyć śladami dzieciństwa, czy też raczej wieku nastoletniego. Opuścił więc kino, nowoczesne jak na tamte czasy i ruszył w kierunku zamku. Obrazy zaczęły mu przebiegać przed oczami. Pierwsze po prawej - Cepelia, kolorowe ubranka, rękodzieło i inne wytwory sztuki ludowej. Dalej sklep harcerski - jaka to była radość robić tam zakupy. Max spędzał tam ogromne ilości czasu, nie tylko wtedy, kiedy miał w planach coś nabyć, lecz także aby tylko popatrzeć na znajdujące się tam skarby. Na końcu ulicy Zamek... Zawsze zachwycał swoją sylwetką. Choć, z racji swojej funkcji nie był atrakcyjny dla Maxa i jego towarzyszy, to jakoś często spotykali się w tych rejonach. Młyn zamkowy, z kręcącym się wiecznie kołem. Znak upływającego czasu, a zarazem jego nieprzerwanego trwania.

Skręcił w prawo, okrążył zamek i znalazł się pośród ogromu zieleni. Tak, kolejne miejsce wywołujące wspomnienia. Teatr Dramatyczny, w którym nierzadko bywał, choć tylko pod przymusem, realizując obowiązkowe wycieczki klasowe. Odrobina kultury. Przeszedł na drugą stronę parku. Na zakręcie przypomniał sobie o zabytkowej windzie. Zaraz, zaraz. To było tutaj. Domy Towarowe PDT. To było miejsce, w którym można było do woli jeździć windą. Stare, żelazne kraty dodawały niezapomnianego klimatu. Kursowało się po tych piętrach w górę i w dół, w górę i w dół, w górę i w dół... Taka darmowa jazda w inny wymiar. Namiastka wielkiego świata w Słupsku. Max uśmiechnął się na samo wspomnienie tych chwil.

Kolejny obraz przez oczami... Restauracja Metro. Pamiętna studniówka w 199.. roku. Zabawa była przednia. Towarzyszką jego była właśnie ta sama koleżanka, z którą przeżył swój pierwszy pocałunek. Bawili się do białego rana, nie oszczędzali sił. Za sto dni miało nastąpić najważniejsze jak do tej pory wydarzenie w ich życiu. Matura. Dla jednych koszmarne wspomnienie, dla innych przepustka do dalszego życia. Dla Maxa taką własnie przepustką była.

Kontynuując swój retrospekcyjny spacer zobaczył Hotel Polonię i zaraz obok niego Restaurację Franciszkańską. Najbardziej reprezentacyjny hotel w Słupsku w tych czasach. Tam zawsze napotkać można było zagranicznych gości, najczęściej posługujących się językiem niemieckim. Tutaj także można było widzieć dzieciaczki, które próbowały zdobyć od nich jakieś interesujące fanty. Najczęściej były to gumy, czy czekolady, rzadziej napoje w puszkach. Zajadali się tymi zdobyczami później na podwórkach. Idąc dalej zobaczył kino. Kino Polonia. To stare, z klimatem. Nie takie jak to w którym niedawno był. Stare zakurzone fotele, regulowana szerokość ekranu, drzwi z sali wychodzące bezpośrednio na ulicę. To tam Max oglądał za młodu poranki, później serię Gwiezdne Wojny czy amerykańskie westerny.

W tym momencie przypomniał sobie o siedzącym w jego kieszeni bilecie. Miał przecież iść do kina. Przyspieszył więc kroku i ruszył w kierunku Placu Armii Czerwonej. Minął Restaurację Staromiejską, permanentną konkurentkę Franciszkańskiej i skręcił w lewo. Tutaj dopadł go zachwycający zapach pizzy. No tak Pizzeria Małgośka. Żałował, że nie ma czasu na wstąpienie choć na chwilę i porozkoszowanie się ponownie tym wspaniałym smakiem włoskiego przysmaku. Czas naglił. Uśmiechnął się do spozierających z plakatu kukiełek na budynku Teatru Laki "Tęcza" i zanurzył się w czeluść bramy.

Z powały bramy spadła na niego kropla zimnej jak lód wody. Max potrząsnął głową, otworzył oczy  i uzmysłowił sobie, że nadal znajduje się w kinie. Na ekranie przesuwały się właśnie końcowe napisy filmu, który tak smacznie przespał. Ale nie żałował. Spojrzenie w przeszłość pozwoliło mu zaplanować jego dalsze kroki. Postanowił...

Laatst bewerkt op 2017-12-30 00:30:48 door gebruiker GreGor74 - Aantal keren bewerkt 1 keer.