Przedostatni dzień na Helu. Znowu rowerowo, ale tym razem sam. Jak dojście niemożliwe jak możliwe :)
Dla chcącego nic trudnego :)
No dobra, prawie odpuściłem, bo byłem sam i pogoda mizerna. Jednak konstrukcja solidna, ostatnia ze skrzynek na Helu do podjęcia... Grzechem było by nie spróbować. Na górze ulga, wpis i sesja zdjęciowa. Widoki ZACNE!!! Rekomenduje z czystym sumieniem. Zdjęcia wrzucę po powrocie. Dziękuję.
Afbeeldingen in deze log: