Log entries Wiszące tory 17x 3x 2x 1x Gallery
2017-06-09 01:00 A walon (2768) - Found it
10 czerwca 2017 14:28
Padły Wiszące tory, tzn. kesz, na drodze ucieczki przed komarami z Oderstellung, niemenem, który znowu nie zalogował FTF-a oraz porzucenia GOL-a wokół Lubina, bo zdechł mi GiPS.
Ostatnio zdobywałem takie tory-most; skończyło się to groźbą karalną, "na gardle" (stosownie do średniowiecznego nazewnictwa). I w sumie rozważałem też możliwość, że tu to może tylko przynęta, bo po co chodzić po wiszących torach. A to poprostu trzeba przeleźć przez szynowo-podkładowy most, by wiszące tory zobaczyć. Genialne miejsce; ćwierć globu leciałem by to zobaczyć - jak już latać to latać.
A jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jeden podkład na moście jest rozpirzony (na końcu mostu), a inny (pod koniec mostu) ma dużą dziurę podglądową na to, co pod mostem - porządnie spróchniały. Z drugiej strony, jakby się "cuś spadło" to o czym będą mówić przewodnicy wycieczek po odtworzeniu linii kolejki lokalnej :)?
W zasadzie to kesza miałem nie podejmować - poszukiwanie miejsca magnetyka na takim moście, bez sprawnego GiPSa, to byłaby zwykła głupota (z uwagi na zagrożenia). A ten dziad (nie kupujcie Monterry) odruchowo włączony, by odnotować miejsce wiszących torów, normalnie zaczął działać i wskazał na określoną część mostu. Tak pomyślałem, że niemen to popłynął gdzieś na Wałbrzych, a ja, jak za pierwszym strzałem, to biorę. Chwila przyglądania się, strzał i... JEST, za pierwszym, i jak zwykle - z certyfikatem; to już taki trzynasty. Ciekawe, czy kiedyś dowiem się, gdzie druki takich certów można kupić - przecież ZA SWOIMI LATAĆ NIE BĘDĘ (co by to nie miało znaczyć :)).
Gwiazdka za te pływające tory.
TFTC