Wpisy do logu Pralnia Tworki 140x 4x 0x 8x Galeria
2017-03-28 01:25 Dombie (1928) - Znaleziona
Po zakończeniu łowów w Piastowie teleportujemy się do Pruszkowa. Przyznam, że początkowo jakoś wydawało mi się, że skręcanie tutaj będzie cokolwiek nie po drodze, ale w toku konwersacji z Werroną uznałem, że będzie mi potem te Tworki (a właściwie ich pominięcie) wypominać do końca życia, więc korzystając z zerowego natężenia ruchu drogowego wykonałem manewr z lekka na pograniczu i podjechaliśmy pod bramę. Pierwsza myśl była taka, żeby śmiało sobie wjechać na teren, ale - jak raz - ujrzeliśmy Groźnego Pana Ochroniarza Z Rowerem i zauważyliśmy, że paczy na nas wymownie. Przycupnęliśmy sobie więc między bramą a torami, po czym ruszyliśmy do bramy per pedes. Groźny Pan Ochroniarz Z Rowerem stał tam nadal, a kiedy zbliżyliśmy się na odległość umożliwiającą konwersację niezakłócającą i tak już niespokojnego snu tubylców Groźny Pan Ochroniarz Z Rowerem stwierdzić miłym głosem, ze możemy przecież wjechać na teren i podjechać pod samą izbę przyjęć. Nie próbowaliśmy wyprowadzać go z błędu i przekonywać, ze żadne z nas nie planuje się tu przyjąć i że "mypokesza". Podziękowaliśmy grzecznie i daliśmy mu tylko do zrozumienia, że się nie zmęczymy i że tak lepiej. Do celu od bramy jest jakieś dwieście z hakiem, ale kiedy już skręciliśmy za załom i zlokalizowaliśmy obiekt skryjówkowy, czyli górkę okazało się, ze Groźny Pan Ochroniarz Z Rowerem przywędrował tu za nami. Trochę nam w pierwszej chwili spuściły się nosy, ale prędko się opanowaliśmy i pożeglowaliśmy od tyłu górki. W międzyczasie zresztą po Groźnym Panu Ochroniarzu Z Rowerem pozostał sam rower i tak już było do końca. Z tego wszystkiego jakoś tylko zapomniałem sprawdzić, czy jest kret...
Dziękuję i cieszę się w sumie, że moja wizyta tutaj trwała tak krótko i że jednak obeszło się bez izby przyjęć...