Miałem przyjemność spędzić dwa długie ale jakże piękne i pełne przygód dni w Bieszczadach. Po ciepłym noclegu w Bacówce pod Honem nastała pora dalszej wędrówki. Trzeba było zajść aż do Komańczy i jednocześnie zdążyć na pociąg. Tym samym o poranku ruszyłem na czerwony szlak obfitujący w skrytki OC. Na wszystkie jednak nie mogłem sobie pozwolić ze względu na 30-kilometrową trasę i ograniczony czas. Tu jednak na chwilę się zatrzymałem, a pojemnik szybko wpadł w ręce.
Dziękuję za skrytkę! Pozostawiam pozdrowienia dla Autorki