Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Bezimienny X    {{found}} 38x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x  

2286097 2016-08-29 17:58 recommendation issoria (user activity1524) - Found it

Uroczyście ogłaszam i informuję wszem i wobec, że z tym Skrzydlatym połączyła mnie tajemna i niewidzialna nitka przeznaczenia. Kiedy dane mi będzie ukończyć geościeżkę, jemu i Księżnej zamierzam nadać imię i nowe życie, gdziekolwiek je sobie wybierze. Czeka na mój powrót cierpliwie, bo czuje, że choć moment ten jest bliski, to jeszcze nie nadszedł. Zaś jeśli ktokolwiek inny postanowi go uwolnić, i tak będzie w tym miejscu czekał na mój powrót, nie oddaliwszy się poza piętro wieży. A jeśli nie wierzycie, wejdźcie do środka i zobaczcie, jak oparty o biurko, z ręką na biodrze Księżnej, patrzy na was z mieszaniną pogardy, dumy i lekceważenia, i sami go zapytajcie...

 

Przed obiadem zdążyliśmy z auta rzucić okiem na stację kolejową, po obiedzie obejrzeliśmy ją, ale bezskutecznie, podeszliśmy więc na moją ulubioną z opowiadań miejscówkę. Kordy tak dwa kroki przed budynkiem, no i znowu szukaj wiatru w polu... Obejrzeliśmy całą ścianę, chodnik, zarośla, a nawet weszliśmy do środka (i to jest ten moment, kiedy fikcja przewyższa rzeczywistość, taki opis a tu kurnik! Miałam ochotę jak zawsze pogmerać w prądach, bo włączniki takie działające wyglądały, ale zdrowy rozsądek i wyjście wuzeta jednak mnie powstrzymały - podpowiem następcom, że słusznie). Ponownie obejrzeliśmy ścianę i chodnik. Desperacja sięgnęła zenitu, a marzenia o jakiejkolwiek innej, ale ukończonej ścieżce przybrały już realne plany. No i bez sensu znów dzwonić po podpowiedź. Po sugestii wuzeta że przecież moje ulubione, że żyć mu nie dam jak tego właśnie jednego kesza nie zdobędę - zadzwoniłam. I tak, za rękę przez telefon, mikrusik został zdobyty, ale jakoś tak... bez satysfakcji. Za dużo sobie obiecywałam, za bardzo wyobrażałam scenerię, a tu taka nieudolność w poszukiwaniach, że aż serce boli... I nic to, że sztuka się liczy, dużo fajniej byłoby znaleźć to samemu, tym bardziej, że z jakąkolwiek podpowiedzią zapewne byłoby to możliwe, bo jedno, to maskowanie zauważyć, a drugie - wiedzieć jak je rozpracować.

Po namyśle jednak zostawiam gwiazdkę. To moje najulubieńsze opowiadanie, wciągające, ekspresyjne i świetnie napisane. A patent na schowanie bardzo interesujący i po drobnej podpowiedzi na pewno dostarczy następnym znalazcom dużo satysfakcji.

STF z wuzetem, dzięki!