Czyszczenie Zalesia po raz drugi, czyli wspólna wyprawa w mocnym towarzystwie Luke36 i Kulwieca.
Po poprzednim spotkaniu, również w święto państwowe (wtedy 11 listopada z buta, dzisiaj 2 maja na rowerze), dzisiaj postanowiliśmy pokusić się o rekord w największej liczbie keszy zdobytych jednego dnia. Plan został zrealizowany z nawiązką, bo udało się zahaczyć o 3 skrytki spoza wyznaczonej trasy.
Z racji, że pogoda dopisała z 4 godzin keszowania zrobiło się 6
Wszystkie odwiedzone przez nas miejsca bardzo malownicze i niemniej ciekawe, za co serdecznie dziękuję wszystkim założycielom. Większość pojemników porządna i czysta, z dojazdem i mugolami problemów nie było żadnych. W podróż posłaliśmy geokreta, a zabraliśmy travel buga.
Z całej naszej wyprawy najlepiej zapamiętam kesze z serii ChZR oraz urokliwą skrzynkę Dom Łowcy, gdzie nie odmówiliśmy sobie wejścia na górę i zapukania do drzwi