Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Kino Milenium    {{found}} 60x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x Photo 1x Galeria  

1978523 2015-12-20 15:42 greg273 (user activity1273) - Znaleziona

Wciąż lekko oszołomiony spojrzał ze zdziwieniem na swoje wolne ręce. Rozejrzał się po pokoju. Chwiejnym krokiem skierował się do drzwi którymi wyszła Monikha. Przyłożył ucho i nasłuchiwał odgłosu powracających kroków. … Cisza..

Podszedł do drugich drzwi i nacisnął klamkę. Ustąpiła pod naciskiem i drzwi uchyliły się z lekkim skrzypnięciem. Włożył głowę do pomieszczenia i jego oczom ukazała się pracownia chemiczna. Patrzył na wyposażenie małego laboratorium. Wzrok mu się lekko zamglił i przymknął oczy. … Ujrzał inną pracownię, znaną, lubianą w jakimś odmiennym miejscu. Przed oczami przewinęły mu się wzory setek reakcji chemicznych. Skąd je znał??? Lekko się zachwiał. Otworzył oczy. Już wiedział. Podszedł do stołu. Jego ręce zaczęły wprawnie mieszać poszczególne składniki, poruszając się niezależnie od jego woli. Napełnił dwie strzykawki i wrócił do pokoju. Zdążył w ostatniej chwili. Drzwi od kuchni uchylały się powoli. Jednym skokiem znalazł się przy nich i otoczył ramieniem szyję Monikhi.

Zsunął słuchawkę z jej prawego ucha i lekko wbijając igłę jednej ze strzykawek w szyję szepnął:

- Powoli podejdź do stołu i połóż się.

Monikha lekko zesztywniała ale bez słowa protestu podeszła do stołu i położyła się na  nim. Max wprawnie ją skrępował, odłożył niepotrzebną już strzykawkę i odsunął się, aby ocenić swoje dzieło.

- No dobrze – powiedział – a teraz odpowiesz mi na kilka pytań.

Popatrzył jej w oczy i napotkał tylko lekko kpiące spojrzenie. Westchnął i wbił igłę drugiej strzykawki w jej ramię. Serum powinno zadziałać po kilku minutach. Czekając krążył powoli dookoła stołu obserwując swoją ofiarę. Cały czas czuł na sobie jej spojrzenie. Uznał że czas zacząć rozmowę.

-Kim jesteś?

- Jak się nazywam?

Znowu cisza. Podszedł bliżej i zajrzał w jej oczy. Zmieniły kolor na granatowy i … zakręciło mu się w głowie, zachwiał się i cofnął. Z jej ust rozdwojony język szybko wysunął się i schował z powrotem. Oczy w dalszym ciągu spoglądały na niego kpiąco i jakby z rozbawieniem. Ze zgrozą zauważył jak jej ciało traci swoje idealne kształty i się zamazuje. Przerażony wybiegł do kuchni. Skierował się do drzwi zewnętrznych, kątem oka rejestrując fakt, że w kuchni nie ma okna. Zdziwienie trwało ułamek sekundy. Szarpnął za klamkę i wyskoczył na zewnątrz. Zrobił kilka kroków i stanął jak wryty. Nie było trawy, drzew… nie było niczego. Jak okiem sięgał wszędzie był piasek. Aż po horyzont jedna za drugą układały się wydmy oślepiająco białego piasku. Nad nimi w zenicie jaśniały dwa słońca…. Gdzieś z tyły głowy zobaczył ich nazwy – Tatoo I i Tatoo II…. Oszołomiony osunął się na kolana…..