Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Kino Milenium    {{found}} 60x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x Photo 1x Galeria  

1898364 2015-08-18 12:59 Tisia (user activity16139) - Znaleziona

          Z początku pozostawił ten zwrot bez żadnej reakcji, ale kiedy ten sam głos powtórzył głośniej:

- Dzień dobry, panie Huxley! - zorientował się, że słowa te są kierowane do niego. Mgliście zaczął mu się też pojawiać właściciel owego głosu. Max starał się oprzytomnieć ale nie było to łatwe.

„Zaraz, zaraz- pomyślał- biały kitel, w ręce ampułka.. Wszystko to jakieś dziwne.. Dlaczego on mówi do mnie Huxley, przecież nazywam się Max Gryffin.. zaraz zaraz..”

         Wpatrywał się teraz w skupieniu w jeden punkt w białej ścianie naprzeciwko, jego ciało zaczął oblewać zimny pot, dreszcze były tak silne, że bał się, iż nigdy nie ustąpią.. Zaczęło do niego niejasno coś docierać..

- Spokojnie, panie Huxley, za chwilkę będzie pan gotowy, wszystko przygotowane- po tych słowach doktor W. (bo tak kazał się do siebie zwracać) przygotował trzymaną w ręku ampułkę i sprawnym ruchem wstrzyknął jej zawartość w ramię Maxa.

          W ciągu ułamka sekundy,- pomiędzy zobaczeniem wzoru na ampułce C11H17NO3, a wbiciem igły- Max zdał sobie sprawę, co się dzieje. Początkowe przerażenie ustąpiło miejsca fascynacji.

Doktor W. jakby słyszał kotłujące się myśli Maxa, bo natychmiast zaczął je potwierdzać:

- Panie Huxley, wszystko jest tak jak uzgadnialiśmy wczoraj. Co kilka godzin to panu przypominam, więc powiem raz jeszcze: Mamy rok 1954, pracujemy wspólnie nad badaniami meskaliny. Postanowił pan osobiście poznać jej skutki zażycia i udać się najdalszą podróż wgłąb własnego umysłu, do świata wizji i znaczeń ukrytych przed naszym codziennym wzrokiem. Owocem tego eksperymentu jest powstający z pana ręki esej, który roboczo zatytuował pan „Drzwi percepcji”..- ale końcówki tej wypowiedzi Aldous już nie usłyszał..

           Znowu znalazł się w krainie buczących zapachów, pachnących kolorów i innych synestetycznych doznań- meskalina zaczęła znowu działać. Z powrotem był Maxem, a obok niego znów była piękna Monikha paplająca coś o Przewodniku Całej Ludzkości......