Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Krzyk Kamienia    {{found}} 26x {{not_found}} 0x {{log_note}} 4x Photo 25x Galeria  

1714548 2015-05-16 09:15 rekomendacja Charon7 (user activity2697) - Znaleziona

Ostatnia skrzynka z Extremalnego Bytomia, może przed ostatnia. Już nie wiem, która pierwsza, która ostatnia. Ta natomiast jest bardzo wyjątkowa. Może nawet jedyna taka w Polsce

Krzyk kamienia, to jak dźwięk ciszy słyszany z nad krawędzi skarpy. Stoję i słucham, co góra mówi do mnie. Nie wiem czemu, ale czuję się bezpiecznie, nawet bardziej wychylony nad przepaścią. Ta cisza może uspokaja. Nie widać końca liny, progi i półki zasłaniają widok w dół.. Czuję od innych strach i lęk, szamotanie się w uprzęży. Pogoda w sam raz na wyzwanie, więc po co ten strach ??? Mały event się zaczyna i przyjaciele się już zbierają

Jadę pierwszy, pozostali chcą poczekać i sprawdzić mnie i ścianę. Nie pcham się na siłę, nie pragnę wszystkiego zdobywać jak bohater opowieści, ale ktoś musi to zrobić. Powoli zjeżdżam na linie, trochę luźnych kamyków się obsunęło, poleciało na dół. Dźwięk obijał się z echem o ściany. Schodzę, jeszcze mam grunt pod nogami, ale tylko przez chwilę, bo już jest pionowa ściana w dół tak jak lubię – wolna przestrzeń i tylko lina w tym momencie i ...cały świat jest mój!!! Lina 50 m- ledwo starcza do skalnego ołtarza na dole. Nie wiem ile było półek na tej ścianie z potencjalnym miejscem ukrycia kesza, może 4 lub 5. Miejsce na skrzynkę musi być zapewne wyjątkowe. Szukam więc dalej, idę coraz niżej i niżej. I jest, niepozorna półka, jedna z mniejszych i jest i kesz, w szczelinie. Wypatrzyłem go już z paru metrów. Udało się, a nawet certyfikat TTF czekał dla mnie. Pierwsze podejście i jest, trochę miałem wątpliwości, czy go w ogóle znajdę na tej skale. W tylu załamaniach skalnych, pęknięciach. Uśmiech od ucha do ucha i dalej na dół do skalnego ołtarzyka. Tego wyjątkowego dnia na górze czekała na mnie jeszcze jedna nagroda: szaszłyki z ogniska z sosem, wszystko made in by LadyMoon. Wszystko ma swój smak, skała coś mówi, coś przez swoją istotę sobą wyraża. Sosy do szaszłyków są ostre i wytrawne, szaszłyki delikatne i rozpływające się w ustach, a LadyMoon organizatorka spotkania przy skale: to prawdziwa ekstremalna LadyMoon, która ze mną jeszcze dwa razy zjeżdżała ze skały, ot tak dla przyjemności

Na takiej skale, na takim extremalnie wymagającym keszu, tylko zielone gwiazdy wpadają do pojemnika. Dziękuję bardzo

 

Usmiech proszę