Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Jakub Wędrowycz    {{found}} 105x {{not_found}} 1x {{log_note}} 10x Photo 2x Galeria  

1231149 2014-04-28 23:49 HaCek (user activity2617) - Znaleziona

Podjęta podczas wizyty u karwdo. Dzięki!
Ja nabardziej lubię opowidanie o "Głowicy", jeden z lepszych fragmentów:

Jakub zaklął i odłożył przecinak. Dziwny metal, który początkowo wziął za żelazo, był wyjątkowo twardy. Nawet pilnik nie dał mu rady.
— Nie kijem go, to siekierą — powiedział w zadumie.
— Hej, hej — zawołał go ktoś zza płotu.
— Tomasz. Nu, kopę lat. Co cię sprowadza?
— A tak byłem na Tróściance i pomyślałem, że zajrzę. Nad czym tak pracujesz?
— A znalazłem jakieś takie bebechy od samolotu, czy ki diabeł...
— Trochę to wygląda jak bojler — powiedział Tomasz w zadumie, siadając na pniaczku obok. — A tu jest klapa. I chyba można całość rozkręcić tam, gdzie ten mosiądz.
— Tyle to i ja umiem wymyślić. Twarde paskudztwo. Może ty masz pomysł?
— Chym, a gdyby tak otworzyć?
— Kiedy w tej klapie jest tylko jakiś zamek na klucz kodowy. A ja nie mam.
— Delikatna robota. A jak byś to dłutkiem trochę popukał?
Jakub wbił ciesielskie dłuto w szczelinę zamka i przyładował potężnie młotem. Szczelina trochę się rozgięła. Uderzył ponownie. Niespodziewanie dłuto ogarnęły blade wężyki wyładowań.
— Ty, to jest pod prądem! — zdziwił się Tomasz.
— Cholera. A może to gliniarski radar?
— Nie, widziałem gliniarskie radary. Są inne. To musi jakaś część od łodzi podwodnej. Puknij jeszcze raz. Młotka ci przecie nie ubędzie.
Jakub splunął i przyładował tym razem z całej pety. Klapka odskoczyła z cmoknięciem. Pod nią ukazały się trzy izolowane kable, naklejone na coś w rodzaju bańki z ciemnego szkła.
— Możesz jeden urwać? — poprosił go Tomasz. — Naprawiłbym światełko w rowerze za pamięci.
Jakub wsadził pod czerwony kabel dłuto i pociągnął. Przewód zerwał się.
— U! Na nic. Ale może dobierzemy się jakoś do wnętrza. — Przyładował młotem w to szklane.
Nawet się nie zarysowało.
— A, co ty chcesz z tego zrobić?
— Mosiądz bym spylił i trochę forsy by było.
Ze złości uderzył w mosiężny pierścień dłutem. Odłupał cieniutki paseczek.
— Trzeba by zakręcić spód w imadło, a górę ciągnąć za te sterczące — poradził Tomasz.
— A masz takie imadło?
— Nie. I nawet nie wiem, kto może takie mieć.
Jakub pociągnął z manierki i podał ją kumplowi, bo jakże to tak samemu. Olśniewający pomysł przyszedł mu do głowy niemal natychmiast.
— Uch, ja durny. Wsadzę w ognisko i mosiądz wytopię!