Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Kino Milenium    {{found}} 60x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x Photo 1x Galeria  

1132259 2014-02-09 17:34 krzysiek222 (user activity388) - Znaleziona

Wpatrywał się chwilę w dawno niemytą witrynę i zdało się mu iż Starzec kiwnął na w jego kierunku choć nie wykonał on żadnego ruchu. Max rozejrzał się dookoła ale nikogo prócz niego tam nie było, Starzec nadal nieruchomo wpatrywał się w przestrzeń którą Max akurat wypełniał. Drzwi do salonu zazwyczaj zamknięte dzisiaj były uchylone a ze szpar wydobywała się niebieskawa mgła, wiedziony młodzieńczą ciekawością pchnął je lekko, ze zgrzytem ustąpiły. Wnętrze wypełniał gęsty dym z palących się tu i tam kadzidełek, ciężko było złapać oddech. Starzec nadal stał bez ruchu wpatrzony w przestrzeń poza murami lokalu a może i poza wszelkimi murami. Taksując wnętrze Max zahaczył wzrokiem o zadymione okno, dym z kadzidełek coraz bardziej utrudniał mu oddychanie, z niedowierzaniem jeszcze raz spojrzał i zamarł tak jak świat za oknem, wszystko się zatrzymało, ludzie, słońce, ptaki, gołąb w momencie lądowania, tylko cień gołębia drżał ze strachu o swój byt. Starzec zamrugał i za oknem wszystko ruszyło, ludzie wiatr i gołąb który wybity z trajektorii lotu fiknął koziołka wzbijając tuman kurzu i radosne gruchanie kilku kolegów siedzących na gałęzi drzewa, któryś nie utrzymał i gruchnął na elegancką damę przepychającą wózek pełen węgla i ram do obrazów.

Max słyszał a może bardziej postrzegał poza zmysłowo że ktoś do niego mówi o jakiejś misji zaginionych światach, Starzec wypowiadał słowa nie otwierając ust a Max zastanawiał się co tu robi Bob Marley i czemu świat za oknem porusza się z ogromną prędkością we wszystkich znanych i nieznanych światu  kierunkach. Niezapowiedzianie nastała zupełna cisza wypełniona kolorem różowym, Starzec zaczął z niewyobrażalną prędkością poruszać ustami jakby chciał dogonić już wypowiedziane słowa a gestykulując żywiołowo wzbił tumany dymu z tlących się ziół…

Kiedy Max miał już utracić świadomość niebieskie światełko które tliło się na końcu kija który Bob dzierżył w dłoni padło na fototapetę przedstawiającą dalekie ciepłe kraje. Zaproszony miłym gestem poszedł za Marley’em na drugą stronę….

..Obudził się drżąc z zimna, jakiś zakapturzony stary człowiek siedział na kamieniu dzierżąc w dłoni kostur zwieńczony niebieskim kamykiem. Ucieszył się iż to tylko sen ale gipsowy posmak w ustach który pozostawiły cegły i nieświeży tynk pozostały po przekroczeniu fototapety ściągnął go na ziemię która była jałowa a cyprysy i gaje oliwne nie dawały kojącego cienia, delikatny dym unoszący się nad Wezuwiuszem budził wspomnienia z dnia wczorajszego. Jedna myśl, żądza zawładnęła Maxem – królestwo za aspirynę…