Oj tutej długo mi zeszło. Pierwszy etap spoko ale drugi..obalone było strasznie śliskie to też przystąpiłem do konstruowania narzędzia, żeby nanie nie włazić. Okazało sie, że narzędzie za krótkie. Dwa razy próbowołech wleźć na obalone ale zdrowy rozsądek za kożdym razem kozoł mi zawrócić. W końcu pomyślołech, że jak byda musioł sie wrócić to sie pobecza a z drugij strony jak sie tu połomia to nikt mie nie znojdzie bo som żech był. Wkońcu jakoś sie udało ale szołch ze strachym o swoja męskość, że mi ja urwie jak sie obala. Ostatecznie ino jedna dziura w galotach ale przeżyłch. Dzięki za super wyzwanie :)
Ostatnio edytowany 2013-12-30 21:10:56 przez użytkownika Seamair - w całości zmieniany 1 raz.