Jak powiedziała mi starsza pani (już po schowaniu plaskatka), pełniąca funkcję kościelnego, to nie jest kapliczka, tylko ogrojec z ponad 150-cio letnimi rzeźbami. A za "ofiarę" na kościół, dostałem 45-cio minutową opowieść o historii kościoła i jego wszystkich proboszczach. Zaiste niezwykłe wydarzenie.
Obrazki do tego wpisu:Po zdjeciu rusztowań, neogotyk jak nowy