Skrzynka została zarchiwizowana.

Nie znalazłem, ale nie poddam się łatwo :P

Sforsowałem wszystkie zabezpieczenia, wykonałem zaczajkę klasyczną, ale niestety, nie udało się wyszperać pluskwy. Możliwe, że może gdzieś tam jest, ale jakoś nie udało się wymacać. Dziękuję za fantastyczną zabawę, nawet bym nie pomyślał, że i w takich miejscach można ukrywać i podejmować :-)

Wpis z opóźnieniem, ale jest. TFTC!

TFTC

Długo się za tę skrzynkę nie mogłem zabrać, w końcu się udało.

Razem z RusterxD

W samo południe, po krótkiej rozmowie z mieszkańcem, dostałem się do środka. Dowiedziałem się w której celi siedział Pułkownik na Rakowieckiej, cela nr 4 i spokojnym marszem udałem się po mikrusa. Mały dreszczyk emocji był, bo jakaś pani piętro wyżej sprzątała. Bez pensety nie da rady wyjąć tubki i logbooka. Szybki wpis na półpiętrze niby to szukam lokalu i jeszcze szybszy powrót. Kesz odłożony, brak przykrywki, a i logbook myślę, że do wymiany. Pozdrawiam

Raport z Akcji: Sobotnie popołudnie. Akcja "Piąte piętro" dwóch agentów Agencji Wywiadowczej Opencaching.Po przybyciu - szybkie rozpoznanie terenu z kamiennym wyrazem twarzy, podział zadań - Agent Azymut zabezpiecza a Brym... wykorzystanie momentu i ... szybki wślizg przez żelazne drzwi - nawet oko nie mrugnęło.Sukces ale droga do celu jeszcze długa. Czujność 10:10 !bo te oczy obserwujące wokoło ...! i piesek hałczący w oddali... Dymek za butami jeszcze się unosił a już kolejna przeszkoda - schody !Lotem pelikana szybowanie w górę."Dzień dobry" - do jakiejś pani w windzie. Pani mówi w odzewie "dzień dobry" ! Hasło przeszło ...Jeszcze jeden czujny look rozpoznawczy po terenie już na miejscu finału i jest ! Tylko oczy agenta wiedzą czego szukać.Kontakt o ksywce Pod Metalowy Parapet nie chciał jednak współpracować ! - trzeba było użyć nieco siły perswazji ale na szczęście wielkie tortury nie były konieczne !Kontakt sam się wystawił i wreszcie farbę puścił !Już z zaszyfrowaną wiadomością in hand - Nasłuch .... , droga wolna więc spokojnie i z godnością, jakby nigdy nic ! lecz zdecydowanym krokiem, odwrót do pozycji punktu 0. Zbadanie materiału nastąpiło z Agentem Azymutem, szybki wpis szyfrem, zdjęcie dla Centrali i znowu do góry wślizg. Kontakt opornie ale wiadomość przyjął.Wyjście - one way ticket... TFTC.PS. Na keszyku faktycznie farba jestale nieco wystaje, trochę w nim ciasno się zrobiło, no i ciężko jednak wychodzi :/

Razem z Brym. Jako, że do tej akcji wybraliśmy maskowanie na sobotniego rowerzystę, to przybyliśmy na keszowozach. Na miejscu uznaliśmy, że jedna osoba wyłamuje drzwi i wchodzi do środka, a druga pilnuje środków transportu, lustruje okolicę oraz zabezpiecza szybki odwrót. Żelazne wrota na szczęście okazały się otwarte, więc Brym udało się polecieć na górę i szybko wrócić do mnie, abym mógł dokonać wpisu i pyknać szpiegowskiego fotoska zamalowanego farbą keszyka. Przybyły w międzyczasie na miejsce przedstawiciel wrogiego wywiadu, chciał nam co prawda uniemożliwić odłożenie skrzyneczki zamykając drzwi do budynku, ale nie z nami te numery - jeszcze zanim się zatrzasnęły, ponownie udało się Brym wedrzeć do środka i drugi raz dotrzeć do miejscówki skrzynki kontaktowej. Tym samym możemy potwierdzić - Jack Strong wciąż nadaje!          

Znaleziona przez członka Koła PTTK "Jedynka" przy Politechnice Warszawskiej. Zapraszamy do wspólnego keszowania w miastach i górach!!! Fantastyczna skrzynka. Aby dostać się do środka musiałem wysadzić w powietrze drzwi wejściowe. Wybuch był tak silny, że ochrona obiektu została zneutralizowana razem z pancernymi drzwiami. Pobiegłem z rowerem na piąte piętro. Odszukałem stosowne miejsce, i tu pochwała dla agenta, który ukrył skrytkę kontaktową, bo jest tak niepozorna, że pojemnik został pokryty farbą podczas malowania korytarzy, ale takie akcydentalne dodatkowe maskowanie nie zwiodło moich dobrze wyszkolonych oczu. Log book był zapełniony, więc zaimprowizowałem nowy na kartce, na której z jednej strony jest lista moich sprawunków potrzebnych na jutrzejszą akcję. Oczywiście nie omieszkałem uprzednio zmemorować zawartości kartki. Po złożeniu stosownej adnotacji w log booku, salwowałem się ucieczką, bo wiedziałem, że wybuch uruchomił system alarmowy, i że ekipa interwencyjna pojawi się w ciągu 4 minut. Gdy kończyłem skręcać za róg budynku, usłyszałem ryk zbliżających się silników kilku samochodów, który po chwili zamienił się w jeden wielki pisk opon i hamulców. Spokojnie: w drodze powrotnej do bazy upewniłem się kilkanaście razy, czy nikt mnie nie śledzi. Nie zostawiłem też odcisków palców. DE DŻOB IS DAN. Dzięki za kesza. P.S. Oczywiście tylko niektóre informacje z powyższych są prawdziwe na przykład to, że faktycznie udałem się na piąte piętro z rowerem po schodach oraz to, że dodałem nowego log booka.

Skrzynka namierzona z pewnymi problemami bo nie doczytalismy z maDZIARKĄ dokładnie gdzie się może znajdowaćNa szczęście szybko to skorygowaliśmy i kesz padł naszym łupem. Dzięki za ten kawałek historii :)

Nie spodziewaliśmy się, że skrzynki przyjdzie nam szukać w tym, a nie innym miejscu. Na szczęście udało się do niej dostać bez większych problemów. Niestety nie doczytaliśmy przed wyprawą logów i nie mieliśmy logbooka na wymina, dopisalismy sie maczkiem gdzieś przy innych znalazcach, chyba bez daty.

Dzięki!

Na dole spotkałem kobietę (bardzo miłą), którą spotkałem także na górze gdy wchodziła do tego mieszkania.

Dzięki za skrzynkę!

(nadal nie ma nowego logbooka)

 

 

W logbooku nie ma już miejsca. Prosiłbym następnych szukających o lekki serwis.

Byłem tu już wcześniej dwa razy. Za pierwszym razem weszliśmy z Olsen do innego bloku, (tak to jest bez gpsa), za drugim razem idealne maskowanie skrzyneczki sprawiło, że jej nie dostrzegłem. Udało się dopiero dzisiaj. Muszę powiedzieć, że zarówno wcześniej jak i teraz, nie było większych kłopotów z wejściem. Polecam metodę na rozmowę telefoniczną. Ponadto radzę czatować przy wejściu i czekać aż ktoś wyjdzie (drzwi się wolno domykają), tak jak ja to dziś zrobiłem. Do tego jeszcze ta winda! Musi być zielone. Dzięki za kesza!

Znalazłem i dopisałem się. Przydałaby się nowa karteczka, na obecnej kończy się miejsce.

szybko i sprawnie, z michaelem i Krysiulem

I to już koniec wędrówki Śladami Pułkownika, znaleźliśmy wszystkie aktywne skrzynki - wynik 3/5. Do klatki wślizgnęła się Ania, później tylko przytrzymała drzwi. Dzięki za kesza. Pozdrawiamy Ania i Marcin

Myślałem, że osiedle jest strzeżone i trzeba będzie forsować ochroniarza, ale było dużo prościej. Akurat ktoś wychodził z klatki, więc my weszliśmy.
Razem z Krysiulem i lost&found.

Faktycznie można poczuć się obserwowanym, i to już przed blokiem, kiedy przechodzące starsze panie lustrowały nas i nadstawiały ucha, co mówimy. Samo wejście na klatkę nie stanowiło żadnego problemu. Dzięki za kesza i informacje. Bardzo ciekawy pomysł na skrzynkę i jej lokalizację.

To był chyba najszybciej podjęty kesz w całej mojej dotychczasowej przygodzie z szukaniem skarbów. Od wejścia do budynku do wyjścia z niego może 3 min minęły. Dodatkowa atrakcja tego miejsca to baaardzo stary model windy. Byłam dzieckiem jak takimi jeździłam (a lat trochę już mam)

o mamo, ile się musieliśmy się nagimnastykować, aby zaliczyć kesza i nie obrazić pewnej pani, która z pułkownikiem pracowała...

powiedziała nam m. in., że miał kochankę - później mnie tknęło - a może to ona?

"WAWA na 102"

Rekomendujemy. Z freneyem, Jedem i smashinem. Projekt WAWA NA 102.

Pozdrawiamy
J.O.N.F.

Podczas typowo marcowo-garncowego spaceru z Nannette, czarkowatym, cozą i tATO.

Próbując potajemnie dostać się na wrogi teren poszukiwacz sam czuje się jak tajny wywiadowca - tym razem tATO został na czatach, a reszta w silnym składzie ruszyła do boju. Od razu przekonaliśmy się ile w tym zawodzie zależy od szczęśliwego przypadku - podczas gdy zastanawialiśmy się gdzie zadzwonić i pod jakim pretekstem, czarkowaty spokojnie sięgnął do klamki i volia, drzwi stanęły otworemPo takim początku reszta misji nie mogła się nie udać.

Ten keszyk zamyka u mnie dotychczasową serię z pułkownikiem Kuklińskim. Ciężko było zdobyć się na wejście na teren. Jednak w takiej ekipie jak dzisiaj czuliśmy się jak agenci wywiadu. Poszło nadzwyczaj prosto. Aneta znała chyba jakis tajny kod konspiracyjny, bo po wstukaniu drzwi stanęły otworem.
Dzięki za całą serię. Czekamy na jej kontynuację bo to jedna z ciekawszych serii w serwisie.

Raz sie od kesza odbiłam, bo jakoś nie mam przekonania to wchodzenia tam gdzie mnie nie chcą - tym razem mieliśmy wiecej szcześcia bo drzwi stały otworem. Znaleziona w marcowym kotle pogodowym wraz z tATO, Czarkowatym, Cozą i Meghan, którym dziękuję za cudowną niedzielę.

&lt;p&gt;Tym razem misja się powiodła żaden z agentów nie został zdekonspirowany.&lt;/p&gt;<br /> &lt;p&gt;A kesz ma się dobrze.&lt;/p&gt;<br /> &lt;p&gt;Dzięki za całą serie.&lt;/p&gt;

Znaleziona :D

złapana z mietkiem i mugolskim kolegą :)

tftc :)

Drzwi nr 55 zdobyte, choć było trochę motania ponieważ wymieniają drzwi od windy i cieciu latał po wszystkich piętrach ze szmatą. Wejście było otwarte. Dzięki za kesza.

Ostatnio eljot dopytał mnie o serię o Kuklińskim, bo wydała mu się jedną z najbardziej interesujących w serwisie. I tak zauważyłem, że mi jednej brakuje. Aż do dzisiejszego rana, kiedy to skutecznie udało mi się sforsować drzwi i stanąć po raz kolejny oko w oko z historią.<br /> Dziękuję za kesz.

Targać rower na X piętro- bezcenne

Wszystko na miejscu w dobrym stanie.

Co prawda trochę dziwnie zaczynać serię od czwartej skrzynki, ale cel został osiągnięty - autor dzięki swojemu zaangażowaniu i opisowi zainteresował mnie Kuklińskim :-)

FTF razem z Zeratulem i Nitalem :)

ciekawe jak długo się skrzyneczka utrzyma - nas nikt nie widział