Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Potwierdzam. Byłem, widziałem, tylko zapomniałem napisać...

Wydaje mi się że oba wejścia zostały zasłonięte przez betonowe płyty/kamienie i wejście jest na tę chwilę niemożliwe... 

Na razie nie podjęta, choć pierwsze podejście było. Jednak wole przyjechać z kimś, kto będzie pilnował tyłów :p

Nie powinienem tej skrzynki podejmować, bo ani zapięcia do roweru nie miałem, ani latarki... Ale nie potrafiłem się powstrzymać :)

Przy świetle komórki obszedłem wszystko dookoła. Nie zapomnę biegu do wyjścia, gdy usłyszałem dźwięk rozładowującego się telefonu - padł, gdy byłem przy schodach. A rower kulturalnie stał tam, gdzie go zostawiłem :)

Bardzo fajne miejsce, warto było zwiedzić! Dzięki za kesza!

Co. Za. Miejsce.

Znaleziona na podboju Łodzi i akalic z mieszkiem i akimg.

WoW, wOw, parkowe skarby :)

Znaleziona z Gackkiem i Mieszkiem.

A więc takie tajemnice skrywa park... No i jakie to jest wielkie!! Miazga, super obiekt.

Etapy odświeżone z grubsza, finał na miejscu, zapraszam :)

po namyśle i dzisiejszej powtórnej wizycie oraz podniesienia poziomu  trudności wejściawracam z gwiazdką. pozdrawiam!

ha, kłódka pokonana przy pomocy "narzędzi" rodem z kreskówek i innych filmówtam się zawsze udawało, to czemu nam miałoby nie wyjśćno dobra, trochę jednak wątpiłam, że się uda, ale ku mojemu zaskoczeniu po cichym "klik" wejście stanęło otworem! etapy wspaniałe, z lekką szyderą na wstępiespotkanie z pająkiem wielkości wróbla przy wisielcu zaliczone (brrr, fuj!), dalej poszło już jak z płatkadzięki za ochłodę!

P.S. może to moja ignorancja, ale sam obiekt naprawdę zrobił na mnie ogromne wrażenie swoją wielkością. a gdyby nie An Na to pewnie do głowy by mi nie przyszło szukać wejścia tam, gdzie ono się znajduje.

Wczoraj byłam i jest kłódka - nadal. Widać, że juz ktoś się do niej dobierał :)

Wejście (chwilowo?) zakłódkowane. Póki co bez możliwości wejścia.

Miejsce legenda, ileż ja się nasłuchałam o tym schronie i ile zdjęć się stąd obejrzało... i w końcu można wejść do środka! Tak, wiem żem nietutejsza, że dla Łodzian to miejsce znane i lubiane, że wszyscy już tam byli pięćdziesięćpińset lat temu. Jednak każdy przyjezdny, będąc w Łodzi, zobaczyć to miejsce powinien (z dworca daleko nie jest:). Podium zajęte więc loguję asystę podczas zakładania i serwisowaniaDziękuję~!

Mega:)

Loguję dalej;).

Ufff... kiedy ja tu byłem:/. Data praktycznie nie do ustalenia:/. Może gdzieś po fotach bym doszedł, które mam na telefonie (teraz już właściwie na lapku) bo pamiętam, że przed wejściem robiliśmy sobie selfiaki z nawalonym żulem;). Ale faktem jest, że było to około 3 lat temu:O. Ależ ten czas leci:/... Jakiś czas później byłem drugi raz ale już zakłódkowane było na głucho.

Sam schron znałem. To była taka tajemnica poliszynela:). Pamiętam jak był tam jeszcze zmumifikowany psiak (którego podczas tych odwiedzin nie odnalazłem tym razem). Gdzieś słyszałem, że kiedy wyjście do schronu było powtórnie otwarte to zabrali go i zrobili mu pogrzeb. W sensie, że zakopali w końcu jak należy:). Ale może to tylko plotki?

Obiekt jest kolosalny. Byłem z Bratem, który był tutaj pierwszy raz i klimat go zmiażdżył. Mnie też z resztą miażdży za każdym razem jak tutaj jestem:). Nie jedno pewnie te korytarze widziały;).

Po schronie trochę się nakręciliśmy. Wyładowywał się telefon, Garmina już wtedy nie posiadałem bo się sprzedał:(, a każdy chyba wie co dzieje się z ekranem telefonu kiedy bateria pokazuje 5% i mniej. Wytężasz wzrok jakbyś koncentrował się żeby nie puścić cichacza przy wigilijnym stole. Więc kręciliśmy się trochę jak te hemoroidy w dupie kiedy postanowiłem już w akcie rozpaczy odnowić keszerskie znajomości i wydzwoniłem JAśka, który wspomógł wskazówką:). Też pewnie gadałem chaotycznie bo nie dość że telefon padał to jeszcze zasięg rwało cholernie. Dalej już poszło błyskawicznie. Trochę marszu, wspinaczki, znowu marszu i finał;). Standardowo wyszedłem uświniony:D.

Finał był tematyczny;). Pasowało wszystko do wszystkiego:).

Dzięki, lubię to miejsce!

Później słyszałem trochę plotek co ma tutaj powstać ale jak widać żadna z nich się nie sprawdziła. I w sumie nic pewnie nie powstanie. A skrzynka być może za "X" czasu będzie ponownie dostępna:)?

Prze prze PRZE świetna skrzynka, naprawdę miejsce robi wrażenie. Polecam każdemu, co oczywiście wyrażam poprzez nadanie zielonej gwiazdy. Dziękuję za możliwość poznania parku od wewnątrz. Niesamowite uczucie wałęsać się po korytarzach obdarzonych takimi napisami. 
Zdobyta wraz z EdiAdą, Czarodziejem, telefonemalarmowym, TombaremDzięki!

Miejsce świetneGwiazdka leci.

Przy wychodzeniu z parku spotkaliśmy jeżyka zmierzającego w pobliskie krzaczkiCudne zwierzaki. ;]

Świetne miejsce! Świetny kesz!

Wielkie dzięki za zaprowadzenie nas tutaj, dawno nie eksplorowaliśmy tak fajnego schronu i to w centrum miasta!

Zdobyta drugiego dnia keszowania w Łodzi z EdiAdą, Tombarem, Czarodziejem i TSW!Dzięki!

Poziom trudności podniesiony ze względu na dodatkowy etap z hasłem i wskazówką co dalej. 

Uważajcie na siebie i bawcie się dobrze! :)

PS. trzej Znalazcy, którzy nie zdążyli zalogować kesza przed dorzuceniem hasła. Piszcie do mnie w tej sprawie na priv. Pozdrawiam

No fajne miejsce, fajne fajne :). I te klimatyczne napisy na ścianach. Kto by pomyślał że w takim miejscu takie miejsce będzie. U nas w sumie w Szczecinie jest też coś podobnego, ale to zamknięte i do niedawna tajne było 

Czekamy na szybki powrót, bo od jutra Trójmiasto "czyści" Łódź ;)

Wow! Centrum miasta, daleko od domu a ja poczulam sie jak w domu! Super miejsce, Maleska zaprowadzila, pokazala i powiedziała - szukaj. No i szukalam. I znalazlam. I mam super bunker! :)

Zaległy wpis. DZK ;)

Luksus.

W taki miejscu takie warunki - kto by pomyślał.

Przy podejmowaniu musieliśmy odpuścić na kilkanaście minut bo (o dziwo) na ławeczce obok siedziały mugolki. Czas przydał się akurat na starego kesza po sąsiedztwie :)

 

Też jestem zdumiony jakie to wielkie...

Razem z Entete.

Jeszcze jedno podejście, tym razem w towarzystwie zawodowca. Byłam akurat w Łodzi, akurat miałam buty przeznaczone do wejścia w kanał. I latarkę. Tak zupełnie przypadkiem. 

Tym razem trochę mnie panika łapała, ale trzymałam fason :) 

Nadal nie mogę wyjść z podziwu że w Łodzi są takie miejsca.. 

Ah pamietam jak się wchodziło do niego drabinkąTo były dopiero emocje :) 

Już zapomniałam jaki on wielki :)

Z pewnością Łódzka perełka :)

Dzięki !

Czemu zawieszona przecież dopiero byłem.Mam nadzieję że to nie przeze mnie.Dzięki

Świetna miejscówka podjęta razem z Kunoichi, oby nie zamknęli za szybko. Wejście tą drogą jest dla mnie b. dziwne i tak nie naturalneŚwietnie że założyciel pokusił się o kesz w tym miejscu! Atom jak zwykle przytłacza swoim ogromem... jak na łódzkie warunki oczywiścieTen nowy etap jest bardzo fajny, dodaje on smaczku całości i zdecydowanie polecam... pająki z całej okolicy zrobiły sobie zjazd w tym miejscu brrrr, niech żyje arachnofobia. Kesz znakomity, miejsce znakomite, ocena znakomita; leci zielona. 

Skrzynka świetnie przygotowana, z wybuchowym zakończeniemI chociaż byłem tam kilka razy pierwszy raz mogłem przejść tą drogą - dzięki P. za kolejny znakomity kesz. (ale czysto się zrobiło, prawie nie poznałem tego miejsca).

Pewnie Michał+, Qba_wu i margolciaczek się na mnie obrażą, bo mieliśmy wczoraj w nocy jechać po tego kesza ;). Wyszło jak wyszło, musiałem dzisiaj przekazać AnNie okup ;). Umówiliśmy się gdzieś po środku i jakoś tak padło na Park Poniatowskiego, więc dlaczego by nie wybrać się z rana po kesza? Do przekazania już doszło więc pora przypiąć rowery i trochę się ochłodzić. Zapuszczamy się do ciemności i kurna nie widać końca. Namierzyliśmy atom i nie spodziewaliśmy się, że podpowiedź będzie aż tak oczywista, jak nie u Plebka. Zeszło nam  trochę czasu na namierzeniu, ale w końcu wypatrzyłem. To jednak nie koniec przygód z tym schronem. Po wydostaniu się z czeluści tego militarnego obiektu przyszło mi do głowy, że zapomnieliśmy znaleźć kesza już zarchiwizowanego! Kurrrrr... jaki człowiek głupi!!! Ni cholery nie mogliśmy zgrać układu korytarzy z mapką. Przeszukujemy wszystkie pomieszczenia i nie ma. W pewnej chwili błysnęło nam jakieś światło i słyszymy kroki. Jak zaczęliśmy zmierzać ku odgłosom to światło znikło. Zrobiło się lekko ciepło mimo, że strasznie tam zimno było ;). Przesuwam się wzdłuż ściany niczym Mel Gibson z 'Zabójczej Broni' z pistoletem w ręku. Ja jednak miałem zaciśniętą pięść, zamiast broni, ale to szczegół. Wychylam się i jak się kurna wystraszyłem, bo 20 cm ode mnie zobaczyłem twarz młodego kolegi eksploratora. Jak dobrze, że nie posiadam słynnego odruchu Morrisona, który definiuje się następująco: najpierw działam, później patrzę. Ufff, miła pogawędka. AnNa za wszelką cenę dopytuje ''jaki nick'' ''jaki nick'' jakby to byli ludzie z naszej paczki. Kolega odpowiedział ''forgotten jakiś tam''. Ja to w ogóle zdezorientowany, co tu się dzieje. Po chwili już wszystko wiadomo- to po prostu eksploratorzy. O naszym keszingu też coś słyszeli, więc skoro kolega taki obeznany w tych schronach to pokazaliśmy mu czego szukamy i po pierwszym zerknięciu na mapę odparł, że to nie ten schron... Wytłumaczył jak do niego trafić, pożegnaliśmy się i ruszyliśmy na wytyczne na drugi koniec parku ;).

hahaha dzięki za kolejną przygodę. 

 

Skrzynka w plebkowym stylu, trochę na szybko ale bardzo przyjemna :) 

Można było się ochłodzić i drzwi pozamykać :D 

Znaleziona w przemiłym towarzystwie Astro, Plebka i Phoebe :) 

Gwiazdka trochę po znajomości, ale w sumie skrzynka bez zarzutów, i bunkier pełen atrakcji (mimo braku pieska)

NO kurczaki. byłam godzinę wcześniej niż keszerzy z ftfem ale musiałam się wycofaćno ale tak to jest jak się idzie z panikarzami...

 

No żeby w Łodzi skrzynka z FtfEm czekała na mnie dwa dni jak wrócę z wakacji, i to dosłownie, bo podejmowane zaraz po przyjeździe do Łodzi :D

jak na spontanicznego kesza, to spoko.

dzięki za ochłodzenie sięTFTC!