Najpaskudniejszy urbex w Sosnowcu wraca na mapę poszukiwań. Proszę o staranne maskowanie etapów na pietrach, nie chce żeby znowu za szybko dostały nóżek :)

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Pogineła cześć etapów, która będę musial uzupełnić :(

Świetnie przygotowany multaczek,całość bardzo nam się podobała.Dobrze że strażnicy piekarni już głośno śpiewali bo nie zauważyli jak uganialiśmy się w poszukiwaniu Klemensa.Szkoda  że wszystkie urbeksy są dla ludzi wysypiskiem śmieci.

Dziękujemy i pozdrawiamy kazio i lila.

Świetnie przygotowany multak, miejscówka też całkiem całkiem, w niektórych miejscach odstraszały różne takie miny, z różnych stworzeń, ale daliśmy radę.

Podążaliśmy dzielnie za śladami Klemensa wraz z Kazio&Lilą, przeszukaliśmy każdy centymetr budowli wszelakich i .... czekamy na dalesze losy bohatera ! :)

Dzięki wielkie i pozdrawiam.

Na kordach spotkanie z Kaziem i Lilą i dawaj do piekarni :) 

Ciekawa miejscówka. Szkoda, że taka zasyfiona, ale z tym nic nie zrobimyDobrze, że byliśmy w większej grupie bo przy finale jakaś głośna impreza trwała w najlepsze i tak strach troche by było samemu ;) 

dzięki za zaproszenie do piekarni, bardzo przyjemny multaczek!!!!!!czekamy na ciąg dalszy ;)

Pozdr :) 

Pierwszy etap odzyskał swoją zawartość. Z trzecim faktycznie są problemy, pęknięte pudełeczko, zapewne prędzej czy później spadnie na dół jak ktoś go dobrze nie zamknie. Postaram się w  najbliższym czasie jakoś umocować zawartość trójki na stałe tak by nie spadała. Narazie proszę jednak wszystkich o porządne zamykanie trójki, nie gubienie etapów i maskowanie tak jak znaleźliście, żeby i inni mieli zabawę. 

"Mamy finał! A nie, jednak nie." ;p

Świetna skrzynka, bez wątpienia należy się rekomendacjaTroszkę się na początku pogubiliśmy, więc szukanie rozpoczęliśmy od ostatniego piętra ;p potem poszło już gładko :)

idealny przykład połączenia świetnego quizu + rozbudowanego multi + interesującego obiektu(ów).. zasłużona rekomendacja i jedna z najlepszych skrzynek w całej karierzeGRATULUJĘ!!

się kolega troszkę namęczył z tym keszem - tyle etapów:) Etap na piętrze spadł na dół ale udało się poskładać. Widać, że była tam imprezka więc pewnie któryś po shocie ( shotmachina nadal stoi przy krzesełkach z cegieł ) sobie wyobraził że piłkarzem jestMiejsce może mi dupy nie urwało i tu w sumie gwiazdka za trud (przeróbka zdjęć, dużo pojemników i całkiem fajne maskowanie finału.( aha coś na tym finale wali jakimś gazem - pewnie jakaś persona w stanie lotnym strzeże skarbu :) 

dzięki za kesza. Zdobyta  z Nannette

MAGIA !

Chylę czoło właścicielowi skrzynki. Za historię, za wykonanie, za zaskakujące momenty, za klimat etc.

Polecam każdemu tego kesza !Bawiliśmy się nieziemsko prawie półtorej godziny w urbexie ;)

Dla takich skrzynek warto odwiedzać zagranicęDZIĘKUJĘ ! :D

Kolejny kesz w top 10. Ile to my się nachodzili na paluszkach po całym obiekcie. Historia wspaniała, moment gdy wydawało nam się że mamy już skrzynkę a tutaj zonk, kolejny etap. Ciągle wydawało nam się że ktoś chodzi po budynku prócz nas. Do teraz nie wiem czy to echo czy seryjnie ktoś tam chodził. Dzięki za przygodę, rekomendacja leci :D

Znaleziona z Rubinbe, na początku wczuliśmy się w klimat i jakoś poszło, jeden etap po drodze naprawiliśmy, ale dalej może spadać.  Dzięki za kesza, bardzo starannie zwiedziłam ten urbeks ;)

Można  by  napisać  ,  że  porysowałem  sobie  sandałki , przykurzyłem  garnitur  ,  wlazłem  zupełnie  niepotrzebnie  do  studzienki  odpływowej  i  przez  resztę  piątkowo-nocnej  wyprawy  woniałem  ściekami  ale  po  co ...  Lepiej  ulokuję  tego  kesza  w  top  ten  i  tyle . Dzięki .    

Skrzynka zaliczona w stałym piątkowym składzie z Florą i Fajfoklokiem. Kesz kojarzy mi się najbardziej z Sailent Hill więc jeśli ktoś zdobył tego kesza to może odnieść podobne wrażenia zwłaszcza w nocy. Bardzo nam się podobało i prosimy o więcej;) Dzięki

W sobotę rano jadę reaktywować pierwszy etap, inne też przy okazji posprawdzam. Za utrudnienia przepraszam.

fajna skrzynka podjęta z pepe1 i flora_73.ponieważ mam 11 lat skrzynka mnie przeraziła lecz najgorsze przy jednym etapie okazała się toaleta gołębi

Zgodnie z obietnicą o keszu pisać nie będę, bo już wszystko zostało powiedziane - gwiazdkę więc zostawiam i do prywaty przechodzę!

Ad. Kalkulator 

Od dziecka miałem problem z liczeniem, więc na piąte urodziny liczydło drewniane babcia mi zakupiła i dwukolorowe kuleczki przesuwałem sobie po drucikach - do tej pory nie wiem jak to działało?! Potem w szkole (wtedy jeszcze mundurki monokolorystyczne z białymi kołnierzykami obowiązywały i panie długimi drewnianymi linijkami po łapach biły) wspierać się zacząłem kalkulatorem, co to go w zegarku na komunię z RFN dostałem. Teraz fajne czasy nastały, bo zegarek z kalkulatorem ma jeszcze funkcję telefonu i każdy może zostać bohaterem podczas keszerskich akcji. Można coś policzyć, można sprawdzić godzinę i jeszcze awaryjnie po hinta zadzwonić. To tak pokrótce jeśli chodzi o genezę: akcji kalkulator.

Ad. Butla tlenowa

Strasznie się irytowałem, bo mnie non stop Dallas zagadywał o różne rzeczy, łapał za rękaw, żebym zwolnił. Nie w smak mi to było, więc na ostatnim oddechu zwiałem mu wprost na finał! Ostatecznie cieszę się że i On znalazł kesza - jak wychodziliśmy z piekarni ciągle sapał pomiędzy pierwszym a drugim piętrem. Driver, który tego dnia uzależniony był logistycznie od Dallasa brutalem wpisał jego nicka do loga, że niby jak tego nie zrobi, to do domu z buta wracać mu przyjdzie?! Dobrze, że byli z nami Mangus i Atena! Atena masowała zmęczone ciało Dallasa, podczas gdy Mangus przeprowadzał akcję ratunkową metodą usta-nos...ponoć nie było to przyjemne!?

Ad. Podejmowanie etapów, czyli karwdo w dziurze

Ostatnimi czasy przełamać się mi przyszło i dzielnie znoszę trudy keszowania. Ot! Rubin nie ma czasu ze mną jeździć, więc sam kesze muszę podejmować - stąd te zdolności!

Resume:

- fajny obiekt, świetnie zaplanowany kesz

- wiemy gdzie Dallas pracuje

- wiemy jaki nowy samochód ma Dallas

- nie wiemy, co się stało ze słynnym Subaru Drivera (najwyraźniej nabrał wody w usta?!)

- Atena popsuła sobie czołówkę

- ja jestem za****sty:))))

Dzięki Bartek... nie szlajaj się po keszach tylko zakładaj nowe;)

Na tego urbeksa zasadzałem się juz czas jakiś i w końcu się udało i to w jakim towarzystwie- niemalże już legend okolicznego regionu. Przyznaje, że w końcu się udało spotkać na szlaku. Co do Karwdo - hmmm... muszę potwierdzić - kalkulator a i owszem ma opanowany ,bo poszło bez powtórek i trafione za pierwszym razem.

Sam kesz - doprawdy rewelacja w zwiazku z czym leci oczywiście zielone. Czekam na kolejne. TFTC.

Doskonały przykład jak z przeciętnego miejsca można wykrzesać naprawdę fajną wyprawę.
Pierwszy etap niestety pozbawiony zawartości, ale znajomi, co ostatnio kupowali tam pieczywo posłużyli pomocą. Na kasie wszystko się zgadzało, kasjerka nie oszukała nawet o grosz.
Dziś miałem okazję przekonać się jak radzi sobie Karol w terenie i koniecznie muszę obalić kilka mitów. Nieprawdą jest, że wszyscy za niego zawsze się wspinają, czołgają bądź wchodzą w miejsca niebezpieczne. Dziś na własne oczy widziałem jak wszedł do tunelu i samodzielnie się potem wyprostował. Ale to nie wszystko - biegiem po schodach na 3 piętro bez użycia tlenu! Dla porównania ja w tym miejscu kończyłem już drugą butlę. Zuch i tyle! A jak napisze, że po tym wszystkim sprawnie obsługiwał kalkulator to już nikt mi nie uwierzy

Piękne dzięki. 400 m od pracy i trochę się naczekała. Ładny certyfikat. Czekamy na kolejne.

Czy jakbym powiedział że byłem tam pierwszy raz w życiu, to chyba bardzo bym nie ściemniał ;)

Coś mi jednak mówiło że ja tu już byłem, więc rozpocząłem spacer w dół... Kolejni za mną, poem udaliśmy się do góry, potem w dół, potem do góry... i tak po 45 zmianach poziomów Dallas i Karwdo wyjęli po butli do oddychania... Karwdo okazał się lepszy, bo miał wypełnioną powietrzem, a Dallas Trimixem... Potem postanowili zrobić między etapami wyścigi wózków, Dallas włączył napęd 4x4, Karwdo zblokował szperę i ruszyli po gruzowisku. Wyglądało to mniej więcej tak jak na zdjęciu :)

Na koniec ucieszyliśmy się, bo w tych wszystkich zawirowaniach odszukaliśmy skrzynkę :)

Miejscówka oddana w dobre ręce :)

Wielkie dzięki :)

Obrazki do tego wpisu:

Dallas vs. Karwdo

Kusiło od samego początku i to bardzo. Jednak to ja dałam plamę i o FTF z deg'iem mogłam tylko pomarzyć. Miejscówka znana właśnie z driver'a i wtedy jeszcze aż takiego śmietnika nie było, ale urbex to urbex i śmietnik będzie zawsze. Dość szybko udało się zmontować ekipę na wejście w mocnym składzie Mangus27, karwdo team oraz lokalny team jakżeby inaczej jak tylko drużyna "DD-P" (dla niewtajemniczonych "do duszy przyłożyć"). Historia idealnie dopasowana do miejscówki, która naprawdę świetnie wykorzystana. Quiz jeszcze przed wejściem nieznany a teraz już tak i też świetnie dopasowany do całości. Bartek111 piękne dzięki

Zielona gwiazdeczka musi być za całość a przede wszystkim za grafikę w opisie, która już oddawała klimacik.

P.S. Nie dziwię się, że Dallas jeszcze 5 lat temu robił tu zapasy, przy takiej cenie kajzerki .... 0,15 zetka

Miejsce znane. Teraz jednak jako obecny przy zakładaniu kesza spenetrowałem je mocniej. Świetny pomysł na quiz. Jak do tego dołożę wzorowe przygotowanie właściciela do zakładania skrzynki, przemyślaną koncepcję i zapał w oczach to nie mogę nie dać gwiazdki i oceny znakomitej.

Dzięki

Najpierw byłam w tym miejscu ze względu na inną skrzynkę, potem na sesji foto, teraz obecna przy zakładaniu tego kesza. Oj.. zmienia się ten teren. Pomysł na skrzynkę super, wszystko przemyślane i dopracowane. Rekomenduję i pozdrawiam :)

Razem z założycielem w trakcie zakładania. Klimat nieziemski. Dzięki gwiazdka leci :) 

Mega mega, policzylem i na finał a tu zonk.. Ale daliśmy rade z Aynsley.Liczylem na ttfa ale nas ubiegli.. Dzięki

Edit: gwiazdka idzie, bo wczoraj z telefonu logowałem..

Niedzielne keszowanie z Miśkiem. Baaardzo dużo czasu spędziliśmy w piekarni... Załapaliśmy się na cera i to przed Driverem i Dallasem:) Mnie najbardziej przeraziła droga do finału.  Dziękuję i pozdrawiam! 

Było trochę krążenia i szukania etapów. W końcu się udało. Ale ilość gołębiego guana w drodze po finał sprawia, że aż oczy łzawią :)

Przyjemny keszyk. Złapany wraz z Agatą.

Dziękuje i pozdrawiam. 

@Tris - przecież "fajnych" skrzynek, na łonie natury jest od groma. A dobrze zrobionych urbexów - jak na lekarstwo :P

Młody, cóż mogę rzec, po prostu  łeb Ci urwę dokładnie w tym  miejscu, skąd wychodzą nogi. Mógłbyś założyć wreszcie jakieś fajne skrzynki na łonie natury, ale nie, Ty musisz urbexy.

No cóż . Jechałem na miejsce myśląc że będę pierwszy na miejscu. Krótka rozmowa ze złomiarzami .Gdy powiedziałem że schodzę do piwnicy ich zapytanie "idziesz po kolegę ?" powinno mi zapalić światełko, że ktoś tam z naszych już jest, ale nie skumałem o co im chodzi. Próba pominięcia pierwszych 2 etapów. Trzeci etap szybko poszło i tu spotkanie z degiem które otworzyło mi oczy. Po pierwsze, że nie jestem tu sam i kim jest ten "kolega", o którym mówili złomiarze. Po drugie, że wszystkie etapy trzeba odnaleźć . Po trzecie, że nie mam szans na FTF. Zejście do podziemi i ups "Huston, mamy problem". Na szczęście przybył anioł stróż (a może to był deg?) który swym blaskiem oświetlił mi miejsce ukrycia skrzynki (dzięki, następny etap poszedł już błyskawicznie). Ostatni etap i troszkę obliczeń. Potem jeszcze krótki spacer i finał. Po spenetrowaniu wszystkich zakamarków tego obiektu STF cieszy nie mniej. Super kesz . Nie wiem co na to Tris powie, ale ja daje Ci gwiazdkę (tym razem nie na zachętę tylko całkowicie zasłużoną-trzymaj poziom). Podobało się. Dzięki.

FTF!

O żesz Ty! To najlepszy multak na którym byłem od czasów Silent Hilla! Świetna fabuła, dopracowany klimat, bardzo dobry element quizowy (nie ukrywam, że miałem w planach bardzo podobny...) a przede wszystkim - doskonale wykorzystany potencjał miejscówki. Nie będę spojlerował, ale było nieziemsko. Nie zabrałem sobie niczego do pisania, więc na dachu można znaleźć fragmenty rozwiązania zagadki napisane gruzem na porozrzucanych cegłach ;)

Kiedy dotarłem na finał okazało się, że i w skrzynce nic do pisania nie ma. Chwyciłem więc FTFa, żeby mi nikt nie porwał (Unkas deptał mi w obiekcie po piętach) i biegiem do samochodu. Dorzuciłem do skrzyneczki pisadło, więc jest już ok.

Wielkie brawa Bartku! Kawał dobrej roboty, znakomity, świeży pomysł. Wymiatasz! Szkoda, że można tylko jedną zieloną gwiazdkę przyznać...

EDIT:

1) Na miejscu spotkałem dwie ekipy złomiarskie. Jedna z nich zrzucała z dachu złom i trzeba było nieźle uważać, żeby nie oberwać zbrojeniem.

2) Drabiny już nie ma ;)

Wszystko gotowe do poszukiwań.

Etapy kesza Driver2 którego etapy kiedyś znajdowały się w budynku zostały całkowicie usunięte więc można zaniechać ich poszukiwań.