Quiz mnie przerósł, ale udało się sposobem brute-force'owym (za drugim razem, bo oczywiście za pierwszym zaufaliśmy jakiejś mapce). Jak już trafiliśmy gdzie trzeba, przebilismy się przez głóg i dzikąróżę(podziwiam zdobywców wiosenno-letnich) to trafilismy na maskowanie. Piękna robota, tylko rdza wydłużyła nasz czas przy keszu. Na szczęście z pomocą natury udało się otworzyć kesza. Stan bez zarzutu.

Piękna historia, super maskowanie, nic tylko życzyć sobie więcej takich keszy. 

Złapana razem z Izeq. Reco po powrocie do domu

Skrzynka z czasem ma się po prostu świetnie. Problem  jedynie z otwarciem, dobrze mieć jakieś narzędzie. 

SZACUN!!!

Ale nie zgodzę się z GFSem że droga nie była usłana różami. Była i różami i głogiem i tarniną czego ślady do dziś mam na nogach.

Kesz zachwyca.

Było bardzo ciężko, zagłębiłem się w tej kulturze żydowskiej po uszy.

Na miejscu też droga nie usłana różami.

Jednak finał świetny i nagradza włożony trud. Dziękuję.

Keszyna rewelacyjna.

A ile dowiedziałem się z kultury żydowskiej śledzać losy głównego bohatera to moje.

Przesperane internety i inne gazety.

Na miejscu trochę busz, ale kordy precyzyjne i nie było wątpliwości co jest keszem.

Super, dzięki

Nic dodać, nic ująć, REWELACJA. skrzynka tematyczna, ciekawa historia i wykonanie- najwyższa półka, bardzo dziękuję :)

Oj ciężko tam się poruszać w letniej porze... Kesz fajny, przemyślany i pomysłowo ukryty... Wymaga trochę główkowania...

 

Do autora: Przemyśl może formatowanie kolorem w opisie kesza, bo np w C:Geo nic nie widać :/

Co za mistake! Uwierzysz mapie z apki i ryjesz jak kret, tylko nie w tej ziemi co trzeba :D

Po przyjeździe na miejsce, szybko odpalam mapę, a dobra, bo mocno szczegółowa i hop siup na teren cmentarza żydowskiego. Macew żadnych, wielka szkoda, za to jakieś dziwne podesty betonowe. Historia się ułożyła, że to pewnie fundamenty pod nagrobki. Szukamy na Wallsona, bo mózg spuchł przy normalnym sposobieIdziemy tyralierą dwuosobową, przód tył i w bok. Udało się odnaleźć fragmenty płotu o którym czytaliśmy w logach, tylko jakby ten w logach wydawał się nowszy i mniej wybrakowany, ale... no właśnie... macewy żadnej, a w logach są... Coś nam nie gra. Dajemy za wygraną po prawie godzinie i idziemy do wehikułu. Ale... ja sprawdzę jeszcze obok, co tam przy bramie napisali, jaka to firma... No masz ci los! Toż to cmentarz żydowski a na bramce wielka gwiazda Dawida... uf.... No to raz jeszczeTeren zarośnięty samosiejkami, w części jednak da się normalnie przejść, ale oczywiście nic tam nie znajdujemy.... Nagle patrzę, a Sławek znika w tych samosiejkach i tylko go słyszę, jak się przedziera. Też nurkuję i prę do przodu z nadzieją na dotarcie do jakiejś "polanki" bo w tym gąszczu to prędzej zaopatrzę się w kleszcze, niż znajdę kesza lub macewęJuż po chwili słyszę triumf Sławka i przybijamy piątkę jak "Sąsiedzi". To jest KESZ! Pomysł i wykonanie - high level! Wieczorem w odwiedzinach u Werrony dowiadujemy się jeszcze kilku smaczków na temat tej skrzynki i pozostaje tylko skłonić czoła przed Założycielem. Szkoda tylko, że nie dane nam było dojść do rozwiązania "po bożemu", tylko tak na wydręA jeszcze się okazało, że droga powrotna nie musi prowadzić przez chaszcze :D

Bardzo dziękuję za dobrą zabawę i zasianie ziarna nieufności w stosunku do map. Nasz pierwszy obszar poszukiwań to cmentarz ewangelicki. Prawdopodobnie ;)

Proszę szanownego państwa, tutaj po raz kolejny przerosłem samego siebie, a nawet śmiem się pokusić o bałwochwalcze stwierdzenie, że przeskoczyłem samego mistrza WallsonaAle do rzeczy. Wpadamy z Meksha na kordy , zauważając najpierw cmentarz z i WŚ. Odpalam mapę floppa i cmentarz żydowski jest z vis a vis. Wpadamy zatem na nieużytek rolno-leśny i przez godzinę brodzimy w zieloności, nucąc mickiewiczowskiestrofy pod nosem. Wtem nagle dostałem olśnienia, - ale tu nie ma macew i teren nie jest ogrodzony ! Padło słowo niecenzuralne, jakże rzadko z mych ustWypadamy z chaszczorów, by wbić się w kolejne , ale tu już z nadzieją na znalezienie. I znowu deja vu, taki matrix w wirtualnym świecie zielonych labiryntów, tylko tutaj wszystko jest prawdziwe, bo przypomina mi się proza Pilipiuka i wszystkie te upiory o znanym pochodzeniu(nikogo nie obrażając). Po niespełna pół godzinie olśniewa mnie i padam na kolana z zachwytu. Z lekką obawą oczywiście dobieram się do kesza, wciąż mając na uwadze owe żydowskie wampierze z którymi walczył WędryowyczTeraz tylko przetrwać nic i znalezienie mogę uznać za zwycięskie. Szalom, Hava Nagila i wszystkiego najlepszego za dzisiejszą przygodę , życzę autorowi i dziękuję za podniesienie mojego poziomu absurdu przy szukaniu keszy- rozwijam się w najlepsze :D

 

Hello,.

Powrót z wakacji, ale przez skrzynki, które chcieliśmy odwiedzić :)  Niezwykły kesz! Drogę do niego mieliśmy niezwykle pokrętną, z pewną przygodą, ale dotarliśmy. Stanęliśmy i spojrzeliśmy przed siebie - teren nie napawał optymizmem. Trzeba przyznać, że robiliśmy kesza metodą własną, bez dogłębnej analizy podanych źródeł. Mieliśmy swoją koncepcję ukrycia - po znalezieniu okazało się, ze podobną night_time chciała zastosować w innym miejscu. Metodologia przeszukania? Krucho, ale wybraliśmy najlepszą. Cieszyliśmy się jak dzieciaki, ze wszystkiego :)  Wrócimy jeszcze, planujemy wypad tylko na Żyrardów i okolicę. Mamy jeszcze trochę porachunków z tutejszymi skrzynkami  Pzdr, Wojtek

Znaleziono podczas pochmurno-słoneczno-huraganowej psio wędrówki. Ponieważ nie lubię zbytnio się zastanawiać co autor miał na myśli a czego nie miał więc poszedłem sobie pozwiedzać zanim roślinność zdominuje teren poszukiwań. Kilkanaście minut zajęło mi błąkanie się pośród wystających z ziemi macew kiedy zobaczyłem niecodzienny widok: korzystając z odrobiny słońca dwa motylki usiadły sobie na kawałku betonu tak jakby chciały zobaczyć czy wiosna już się zbliża. Chyba jednak było dla nich jeszcze trochę za zimno bo poruszały się trochę niemrawo w odróżnieniu od pracowitych pszczółek spotkanych dwa dni temu. Pomimo tego, że właściciel skrzynki chcąc zniechęcić potencjalnych poszukiwaczy podłożył im "świnię" a w zasadzie to irytującą informację w tubce, skrzyneczka o maskowaniu najwyższej klasy została znaleziona.

Witaj Dombie!

Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY!
Zespół Opencaching

Jeśli mam atakować quiz, to jak inaczej, jeżeli nie "na Wallson'a"Poszło nawet sprawnie, i muszę przyznać, że bardzo mi się podobało!! Zasłużona zielona gwiazda za maskowanie!

piękna pogoda skusiła nas do podjęcia poszukiwań tego kesza, oczywiście niezawodną metodą na wallsona :)

dziękujemy za kawałek historii i za samą skrzynkę (bardzo się podobała, a szczególnie certyfikat)!

Znakomita skrzynka.

Takie sprawy lubię - świetna historia, która się pamięta (także przez to że to zagadka), świetne miejsce i genialny kesz. 

Ale po kolei. Skrzynkę poleciła mi oczywiście Werrona. Niestety przeceniła (autor również) mój potencjał rozwiązywania zagadek. Ta mnie pokonała. Ok - szczerze powiem, że nie walczyłem z nią tygodniami (jak mi się czasem zdarza), a zrobiłem dwa podejścia. Bez efektu. Powiedzmy sobie szczerze - nie było nawet blisko. Ale za to poznałem bardzo ciekawa historię, przegrzebałem trochę źródeł i po prostu miałem ochotę zobaczyć to na żywo. 

Podjechałem po południu na miejsce i pomyślałem, że będzie miły spacerek po cmentarzu w ciepłe popołudnie. Nawet się nie przebrałem w ciuchy keszowe. Rzeczywistość mnie lekko przytłoczyła - wielkością cmentarza, jego dzikością i dywanem z pokrzyw (nogi czują je do teraz). Kesza odnalazłem oczywiście w ostatnim sprawdzanym miejscu, ale od razu było wiadomo, że to toCzapki z głów. 

Jedna z najlepszych skrzynek jakie znalazłem. 

 

Czy można zostawić więcej gwiazdek niż jedna????? Powiem tak - jeden z lepszych keszy, jakie widziałam. Jestem pod wrażeniem i chyle głowę :)

Znaleziona i w końcu zalogowanaFajny kesz - sama przyjemność takie podejmować!

No w mordę ależ zaskoczenie ale nic nie będę pisał aby nie spoilerować. Super zagadka, super ukrycie i wspaniałe certyfikaty. Dziękuję Paweł

Wraz z Katką_40 i Nuką, kolejny raz tu wstąpiliśmy i tym razem już udało się znaleźć. Poprzednio dałem się nabrać i znalazłem tylko 'zmyłkę'. Tym razem też niewiele by brakowało, a bym przeoczył, tak jak poprzednicy już ją trzymałem i stwierdziłem że to nie może być to. Ale ostatecznie zauważyłem zastanawiający detal. Skrzynka faktycznie super, teraz widzę że pochwały poprzedników wcale nie były na wyrost, wszystko precyzyjnie wykonane i w nawiązaniu do tematu, logbook, certyfikaty (muszę teraz przetłumaczyć co tam jest napisane). I też jakiś pan się pytał zza płotu, czy przypadkiem nie zarządzam cmenarzem. Dodatkowo pora roku ogólnie sprzyja odwiedzinom w tym miejscu, krzaczory nieco mniejsze, więcej macew jest widoczne.

Ha ha ha... Bardzo śmieszne... Oczywiście, że znaleźliśmy... Ty już wiesz coRobiło się ciemno więc musieliśmy się wycofać tym bardziej, że właściciel sąsiedniego zakładu wyczuł w nas zarządców tego miejsca i stanowczo domagał się usunięcia drzew, które przewracają się na jego samochody. Prawdę mówiąc to nie wiem o co mu chodzi bo w porównaniu do mojej ostatniej tutaj wizyty to jest łyso jak na pustyni. Podjadę tu któregoś dnia wracając z pracy

Ło Panie, naprawdę szacunek, ze też Ci się chciałoJa już miałem dość przy mikrusie tworząc podobnego kesza, a tu jeszcze pełna profeska, za trud i pomysł należy się zdecydowanie gwiazda i znowu powtórzę zróbcie z tych quizów tradycyjne, same skrzynki tygodnia by u Was byłyDziękuje!

Dombie dał czadu! Genialna, dopracowana skrzynka! W terenie ktoś źle odłożył, dzięki czemu znalazłem od razu. Quiz trochę pomógł rozwiązać autor, ale sam też myślałem! Dzięki!

Po tych wszystkich wyczerpujących Marianach, lochach, urbexach, kiedy jechaliśmy już w stronę noclegu, oczyma wyobraźni byłam już pod błogim prysznicem i jadłam pyszną kolację. Nagle z tego stanu zadumy wyrwał mnie stanowczy głos Dombiego " jeszcze nie baza, jeszcze Wiskitki, nie daruję wam tego!!!!" ."O nie"... jęknęłam w duszy... Było już ciemno, a my jeszcze na jakiś upiorny cmentarz musimy gnać.

Wejście na niego nie zachęcało, chaszcze wyższe ode mnie, nic nie widać, zero macewy. Byłam głodna, zła, zmęczona i nic już mi się nie chciało. Ale człapałam za mototrampem, a Dombie i Mi-Mi szli za nami. Dobrze, że mototramp rozwiązał quiza, bo gdybym jeszcze miała się głowić na tym wszystkim co Autor zawarł w tekście to już w ogóle bym odpuściła.

Z tego co wyczytałam w logach to jakieś ponoć super maskowanie, które trzyma się w rękach nie wiedząc, że to kesz i szuka się dalej. Hm...

Mototramp pognał szybciej i nim przedarłam się przez to chaszczowisko to już dobierał się, skubany, do pojemnika.

A myślałam, że się dłużej pobawimy. Ale jak podeszłam bliżej  i dokładnie obejrzałam ów rzecz to muszę przyznać, iż kunszt wykonania tego i sam pomysł na mega wysokim poziomie. Szczerze mówiąc to miałam też kiedyś taki podobny pomysł ( nie na kirkut co prawda), ale jeszcze nie został zrealizowany. Tak więc tutaj mogłam się naoglądać do woli, jak zostało to wykonane i skonstruowane. Chylę czoła! 

Oj, przyda się ta inspiracja, oj przyda. 

Wielkie dzięki, ten kesz to taka wisienka na torcie ( bo to ostatni, 64-ty, podczas tego wyjazdu) podsumowująca te kilka dni spędzone na mazowiecko-lubelskiej ziemi. Było warto zajechać na ten cmentarz.Serdecznie polecam! 

Bardzo dziękuję obu kolegom za ciepłe słowa w kolorze zieleni . Cieszę się, że kesz się Wam spodobał i zachęcam - tak już na deser - do rozwiązania zagadki. Mam też nadzieję, że Wasz sukces i rekomendacje zachęcą innych kolegów i koleżanki do zahaczenia o Wiskitki, gdzie - tuż obok - czeka jeszcze inna cmentarna zagadka.

A w kwestii certyfikatu - rzeczywiście ramion było dziewięć, a to dlatego, że gwoli ścisłości obiekt na nim uwieczniony to chanukija.

Dodałem oczywistą rekomendację. Raz jeszcze dziękuję za arcy wyjątkową skrzynkę. Czy mi się wydaje, czy menora na arcy certyfikacie ma 9 ramion? Niestety nie mogę go teraz znaleźć ale zastanowiło minie to.

Bezwzględnie znakomita skrzynka. Żałuję, ze nie idzie mi rozwiązywanie quizów i szukałem jej po omacku, choć z elementami pomyślunku, którego jednak zabrakło gdy trzymałem maskowanie w rękach. Po raz kolejny trafiłem na coś, co z góry uznałem, że skrzynką być nie może i po raz kolejny dałem się nabrać. Na szczęście wprawne oko p_nowika wypatrzyło z czym mamy do czynienia. Gdy zrozumiałem swój błąd, długo nie mogłem wyjść z podziwu nad kunsztem i starannością wykonania.

Absolutnie polecam (jak tylko nazbieram punktów).

Nie mieliśmy w planach tego kesza, ale zachęceni opowieściami Werrony, że to rewelacyjna skrzynka i Ona znalazła ją brute force'm postanowiliśmy też tego spróbować. Warto było! Kesz przygotowany po mistrzowsku, w każdym detalu. Dawno nie miałem do czynienia z tak dopasowanym maskowaniem. Jest tak dobre, że stasiekm nawet mając kesza w rękach stwierdził, że to nie tuGwiazda bez dwóch zdań! Dzięki!

Dombie zrobił kesza. I zagadkę. Hura! 

Trochę się z quizem pomęczyłam,  ale chwilę  później stwierdziłam, że czas na podróż - Wallson ze swoją metodą poszukiwawczą z pewnością z zagadką się męczył nie będzie...
W ciemnej nocy czesałam więc rękoma ostre chaszcze, wąchałam obsikane urbeksy w poszukiwaniu....no właśnie, czego ja szukam?  To kesz Dombiego, trzeba ruszyć wyobraźnię! A ta podpowiadała mi tylko znane rozwiązania...Postanowiłam więc przeczesać potencjalnie "poprawny" teren kamyk po kamyku, patyczek po patyczku....Gdy tylko wątpiłam w skuteczność poszukiwań przypominałam sobie twarz Wallsona i myślałam o tym, jak bardzo będę go musiała znienawidzieć, jeśli to on pierwszy kesza odkryje....No i znalazłam. Coś, czego w całej swojej 5-letniej karierze keszerskiej jeszcze nie widziałam . 

Dziękuję Dombie! Za kesza, za odnalezioną historię Wiskitek, i za te cudne certy! (wiesz, że nie zbieram, ale takie ładne to nie cert a sztuka )

A teraz mogę sobie spokojnie uściąść do zagadki 

PS. Wallson! Pobiłam Cię Twoją własną bronią!

 

EDIT 31.03.2017.

Zagadka rozwiązana. Jest.. rozwiązywalna , nawet prosta, i pozwala poszerzyć wiedzę o....no nie ważne o czym :). Tylko nie kierujcie się Wikipedią, bo ta jakieś przekłamania serwuje :)