Tftc! Kolejny wypad na gdyńskie leśne skrzynki - przy pierwszym etapie chwila zawiechy i zaraz chwila olśnienia;) Proste i skuteczne rozwiązanie. Finał podjęty podczas dalszej wędrówki po lasach - wszystko tu gra i buczy mimo upływu lat. Przy starcie mieszka sympatyczna rodzinka dzików, a przy finale powstało dzicze spa, Także skrzynka jest dobrze strzeżona;P

Dużo błądzenia po chaszczach, ale udało się! Z rowerem to nienajlepszy pomysł;) I leci gwiazdka szczególnie za pomysłowość podpowiedzi z pierwszego etapu:)

Bardzo fajny pomysł TFTC:) 

Udało się odnaleźć wszystko, super finał. Dodatkowo klimatyczny, bo pająki urządziły tam sobie gniazdko i same pajęcze wylinki wisiałyTFTC!

Świetny patent na pierwszym etapiem. Nigdy takiego nie spotkaliśmy. Zresztą sam finał również niczego sobieDziękujemy :)

Z moimi chłopakami, dzięki 

Z Rogatkiem i młodocianymi. Dziękuję. Za drugim podejściem. Za pierwszym razem nie udało namierzyć się początkowego etapu, teraz bez problemu. Udany pomysł z podpowiedzią na drugi etap. Na początku odrobina konsternacji ale okazało się, że jednak rozwiązanie było dobre.

Świetny pomysł na 1 etap, ładna, autorska skrzyneczka finałowa, no i ten spacer między etapami - bezcenny. Dziękuję za skrzyneczkę.

z rogatkiem, Gustlikiem i Mańkiem, dziękuję!

Bardzo fajna zagadka na starcie i tak samo wyśmienity, kolorowy finał. TFTC

Oczywiście wieczorową porą aby było Mrocznie i Klimatycznie. I tak było. Skrzyneczka i logbook pierwsza klasa, a nawet ósma ;-).

Podjęta za drugim podejściem, Autorka pomogła. Dziękuje.

Miejsce finałowe można powiedzieć na wyciągnięcie ręki w sumie to bardziej nogi ;-)

Kesz wraca na swoje macierzyste ziemie, tutaj powstał, tu się wszystko zaczęło ( epizodycznie tylko zagościł początkowo na śląskiej ziemi) i dlatego tutaj jest jego miejsce. Zapraszam do poszukiwań. Powodzenia !

Czas na wielkie zmiany ;)

Bardzo długo przyszło czekać na podjęcie tej skrzynki. I wreszcie jest! :)

Znaleziona na spontanicznym, krótkim wypadzie po okolicy. Dzięki za kesza i pokazanie miejsca.

Z ekipą BAM. (BadziaGadzia, areckis, Miki.)

Ciekawie przygotowany pierwszy etap.

Znaleziona na szybkim wypadzie po okolicy razem z Badzia Gadzia i areckis.

 Dzięki 

Dziękuję za kesza ciekawe rozwiązanie w 1 etapie.  Złapany wraz z areckisem i Miki.

Trafiliśmy na nią przypadkiem, idąc do dalmierza. Ale miejsce faktycznie piękne:)

Zajefajna skrzynka. Epicka robota. Przeprawiałem się przez las z rowerem 0,5 km, potem jecgałek po żałosnej ścieżce, ale było warto. Oby było więcej takich keszy.

Naprawdę super keszyk ,razem z lukey4358

dobry kesz razem z SandreS

Znaleziona rowerowo. Przy wzroście liliputa 176 ciężko sięgnąć, trzeba podkładać
Profesjonalnie wykonana skrzynka już mało kto tak się stara przy zakładaniu keszy przeważnie to mikrusy ze zwykłą kartką papieru w jajku niespodziance. Dzięki Lady Moon

Znaleziona za drugim podejściem (na początku wysiadł GPS i musiałem odpuścić). Łatwo nie było, ale kesz bardzo fajny ;)

Heeej ^^ skrzynka znaleziona aczkolwiek troszkę trzeba było poszukaćMiejsce  baaardzo klimatyczne wykonanie godne podziwu :)

Znaleziona na wycieczce rowerowej. Tutaj rower okazał się bardziej przeszkodą niż pomocą, ale jakoś udało się go dopchać pod skrzynkę. A co się namęczyłem z podjęciem. Łatwo nie było ale się udało. Dziękuję za skrzynkę

skoro od jutra będę gościć w Kotlinie Jeleniogórskiej wypadało wpierw wyczyścić swój teren, ta keszynka była dziś pierwsza , w sumie przeszedłem blisko 3 km ale było warto , zarąbista miejscówka , totalne odludzie ( na szczęście dzików nie było ) warto tu zajrzeć , dzięki przybyszu z dalekiej północy za pokazanie co mam na własnym podwórku :) 

W czasie rodzinnego spaceru. Do skrzyneczki dotarłem sam bo chaszcze pokonały nasz wózek ;-)

Po drodze uciekło przede mną stadko dzików ... naprawdę ucieszyłem się że zdecydowały się na ucieczkę a nie na szarżę :-)

Podjęcie skrzyneczki w pojedynkę faktycznie nieco problematyczna ale wykonalne :-)

Dziękuję i pozdrawiam

Jak dobrze, że nie musiałam sie tędy przedzierać w lipcu albo sierpniu, bo zakładam, że dzikość przyrody zaciera jeszcze bardziej dojście do kesza. Miejsce naprawdę sielankowe i urocze, aż się chce zasiąść na pniu i pisać wiersze romantyczne o pięknie przyrody, wiewiórkach i konwaliach,  zupełnie nie pasuje do opisu. Fajnie schowany kesz, ale w pojedynkę to duży problem, chyba, że ktoś jest baaaaardzo wysoki. Dzięki za kesza. Znaleziona z Rubinem;)

Dzików nie stwierdzono:) całkiem fajny kesz. tylko nie rozumiem związku miejsca ukrycia z nazwą i historią. Trochę tak jak palenie zniczy przed krzyżem smoleńskim w warszawie... zdobywana we dwójkę "na barana" . Podziałkowy keszing z Nannette. dzięki za skrzynkę.

Wspaniały kesz, cudowne miejsce i niesamowita historia :-)

Miejsce ukrycia skrzynki idealnie odzwierciedlające duszę LadyMoon, najmroczniejszy zakątek Lasów Miechowickich, tuż obok meandrów Potoku Rokitnickiego. Kesz ukryty znakomicie, ciekawy patent, kiedy zostanie rozpracowany, kolejne zaskoczenie - pojemnik... widać że autorka jest magistrem sztuki. 

Dziękuję, za doskonałego kesza, którego oceniam znakomicie i nagradzam

Wielkim Orderem Zielonej Gwiazdy

LadyMoon, aż się boję, jak doskonały będzie kolejny Twój kesz :-)

Pozdrawiam,  Sebastian

Czy dzień

bez twojej twarzy

bez ust zdejmujących

siódme pieczecie ciała

jest dniem

Znakomita skrzynka

Perfekcyjne wykonanie skrzynki, logbooka no i ogólnie całości. Samo miejsce bez szaleństwa ale dotarcie do niego to już chyba granica moich możliwości - w górę, w dół, przez błoto, na osiołku, pontonem, tyrolką... po 4 godzinach byłem na miejscu. Dzięki.

W tych okolicach już się kiedyś błąkaliśmy i okoliczny strumyczek podziwialiśmy. Tym razem spontaniczny wypad wielkanocny po kesza przy okazji obiadku u mamusi, stad strój bardzo nieodpowiedni do tego rodzaju wyzwań. Przedzieranie się przez krzaczorki, gałęzie, drzewa, górki i dolinki, ale dotarliśmy. Nasza bestia czujnie nas pilnowała przed okoliczną zwierzyną leśną, podjęcie w dwie osoby łatwiejsze bo tak jakby trochę w pojedynkę wzrostu brakło czy pomysłu..ale pomysł się znalazła i po raz kolejny metoda na automatyczną psia smycz się sprawdziłahyc na drzewko i i certyfikat TTF był nasz, przepraszamy tylko za formę wpisu ale mimo sporej wielkości skrzynki nie było pisadła, a my nie wzięliśmy.

A gwiazdka w gratisie, bo trochę ich mam a w sumie warto wybrać się tam po keszyka:)

Miało być normalnie a było lekko ekstremalnie - wczoraj dziki, które zmusiły nas do powrotu ze względu na nadchodzący zmierzch oraz nasze pacholę. Dziś tylko jeden, za to z bliska. Miał być miły spacer z psem przez las, były góry i doliny, krzaki i dzik, który po sfiksowaniu nas wzrokiem zaczął wykonywać charakterystycznie ruchy frykcyjne na krzaku. Ot wiosna! Czyli jednak jakiś romantyzm i nawiązanie do tematu kesza.

Sam kesz łatwy do zauważenia, dzik go nie tknie.

TTF został, bo działamy w teamie ze Steppenwolfem i podzielimy się pamiątką. 

Wreszcie dotarliśmy, drugie podejście. Pierwsze miało miejsce wczoraj, zaczęliśmy z kierunku NE.  Kesz jest (zresztą widać na mapie) usytuowany przy Potoku (sic!) Rokitnickim, w idealnym dla dzików miejscu do babrania się. Chrumkanie słychać było z daleka, pora żerowania. Byliśmy z młodym i psem, więc na 140 metrów do celu aktywowaliśmy tryb "silesian pussy" i zwinęliśmy się.  
Dziś przypuściliśmy atak bardziej z kierunku NW, pozostawiwszy młodego w przedszkolu. Na 10 metrów do kesza znowu spotkanie z chrumkającym. Bliskie bardzo. Spinka, bo już miałem przyjemność uciekać na drzewo przed dzikim; trauma pozostała. Ten jednak popatrzył na nas łaskawie i polazł, jak się potem okazało, kopulować z krzakiem. 
Po tym wszystkim podjęcie kesza było formalnością (fajny patent). Miejscówka jak miejscówka, niczego nie wniosła, uroku niewiele. W związku z tym, że trwa tu spór o FTF, przytuliliśmy STF, który i tak ma dla nas wymiar HTG- hard to get.  

FTF! Fajny keszyk, fajny patent, fajna skrzynka wewnętrzna i fajny certyfikat. Niefajna tylko motywacja do utworzenia kesza. Oceniając go brałem pod uwagę wszystkie te elementy. Dzięki!

Trochę się dziwię jak to jest, że założycielka 11 sierpnia 2014 była w Trójmieście a zakłada kesza na uczczenie tego momentu... w Bytomiu. To tak jakby jedyny monument czczący pamięć bitwy pod Monte Cassino postawić w Sydney.

A poza tym mnie się 11 sierpnia 2014 nie kojarzy zbyt dobrze. Też byłem w Trójmieście i ktoś mnie paskudnie tego dnia oszukał... Ale cóż - takie czasy.

(EDIT = dostosowanie wpisu do wymogów COG)