Tu też łatwo nie było, ale się udało.
TFTC

Skrzyneczka cały czas w terenie. Znaleziona dzięki podpowiedzi poprzedników. Dzięki.

Dzięki za kesz.

Skrzynka została zarchiwizowana. Jak ktoś ma ochotę na to urządzenie, to znajduje się na współrzędnych.

Nie udało się znaleźć finału bo nie udało się połączyć z modułem Garmin chirp. Sam moduł jest na miejscu.

 

Następnym śmiałkom proponuję zabrać baterię pastylkową CR2032, nożyk monterski oraz trytytkę (taką ze 30cm) i na miejscu dokonać serwisu. Garminy powinny łapać sygnał ale chyba jest też markowe oprogramowanie garmina w sklepie google play pozwalające łączyć się smartfonom z tym chipem przez bluetootha.

 

Powodzenia.

Majówkowe keszowanie z Ejvenem i malenstwem. Muszę przyznać, że sceptycznie podchodziłam do szukania tego kesza. Jak mamy znaleźć igłę w stogu siana... Jednak okazało się to możliwe!!!! Dzięki za wpisy w logach, były bardzo pomocne. Znalezione bez odpowiedniego sprzętu.

Majówka 2018 - #32 - razem z Karwo69 i Ejven

widać, da się dotrzeć bez wymaganego sprzętu do celu. Nie było to proste i sporo czesania lasu nas to kosztowało, ale uśmiech na naszych twarzach gdy w końcu padło "mam" - bezcenny :)

Pod keszem małe mrowisko więc przesunąłem pojemnik kilkadziesiąt centymetrów i delikatnie przymaskowałem (bo zastaliśmy zupełnie odsłonięty) ale kolejni znalazcy nie powinni mieć problemów:). Wspólne keszowanie z JemiołkąTFTC:)

Niestety nie posiadamy Garmina, więc skrzynka odnaleziona dzięki uprzejmości poprzednich znalazców. 

Dojście do skrzynki coraz bardziej hardkorowe, ale PL-ka słynie z dzikości, więc nie marudzimy, cieszymy się obierając się z kolców jeżyn  

Brak Garmina zmusił nas do zaczerpnięcia podpowiedzi od wcześniejszych znalazców którym dziękujemy.Skrzynka znaleziona w drugi dzień na PL z Thundercat. Dziękujemy za kesza.

Dziękuje dziękuje dziękuje panu bez ...........bo do nowego roku bez germina byśmy nie znależli znaleziona z galowianie Dzięki

Przy pierwszym podejsciu udalo nam sie znalezc nadajnik garmina ale odpuscilismy ze wzgledu na brak sprzetu do zlokalizowania finalu.dzieki poprzednikom trafilismy na pojemnik finalowy....kto powiedzial ze to kesz dla wybranych ha ha

Szybko trafilismy na miejsce startowe....udalo sie nawet wypatrzyc nadajnik chirpa ale z braku odpowiedniego sprzetu musielismy odpuscic...kesz dla wybranych?;-)

My to chyba mieliśmy szczęście, bo do celu dotarliśmy bez większych przeszkód. Pewnie duże znaczenie miała tu piękna tegoroczna pogoda.

Logbook niegdyś piękny, teraz już lekko zapleśniały...

TFTC

Po ciężkiej przeprawie przez mokradła i chaszcze docieram na kordy pierwszego etapu. Niestety chirp nie chce podać następnych współrzędnych. Po kilkunastu próbach, zmianach ustawień i wyłączaniu garmina nic się nie dzieje. Już miałem zrezygnować ale w akcie desperacji postanowiłem wyciągnąć baterię i włożyć jeszcze raz do chirpa. Wyciągam urządzonko z kieszonki w bluzie i "pykło". Do finału 180 m. Ale radocha. Skrzynka znaleziona dosyć szybko. Najlepsze, że kiedyś, gdy wracałem ze zdobywania keszy od zatoki na wschód przechodziłem ok. 5 m od tego kesza. Dzięki za fajną zabawę.

Ale fajna zabawa! Myślałem, że to jakieś takie trudniejsze jest, bo nigdy tak współrzędnych nie odczytywałem. A tu mi same wskoczyły!

Natomiast nie zrozumiałem dlaczego finał jest ukryty na środku bagna i pola jeżyn.

Dzięki za skrzyneczkę i nowe doznania.

Dezerter już wszystko ładnie opisał - dodam jeszcze że to było chyba dla mnie najgorsze przedzieranie się przez krzaczory everByło warto bo i keszyk dla nas nowością. Polecam!

"Stres" związany z tą skrzynką dał się we znaki na długo przed podjęciem. Dopiero po przyjeździe na projekt, doczytaliśmy, że to był nowy typ - PROTOtyp - jak powiedział Siekierowy w "Rozmowach przy wycinaniu lasu"Dzień przed atakiem czytamy logi, analizujemy, kręcimy głowami. No dobra jest apka. Tyle że apka nie chce zrobić "ping" i jakiś status OFF, coś jej brakuje czy jakoś tak. Zrezygnowaliśmy z prób nauczenia mojego "koreańca" jodłowania, za to Agata zainstalowała na swoim "japończyku" połowę sklepu GogolaNagle gwizd, nagle świst, para buch! Ruszyło - idziemy poćwierkać!

Ło matko, co tu się działo. Już inni w logach opisywali swoje terenowe trudy i znoje. Ja tylko dodam, że to było najdłużej pokonywane 100 metrów w mojej karierze. Wyszło jakoś 15 minut z haczykiemTak, zdecydowanie w ten sposób definiuje się "sajgon". Ale to wszytko nieważne. Bo 7 metrów od etapu startowego, ustrojstwo zaćwierkało, a my w podskokach pognaliśmy na finał. Trochę żałuję, że w tej euforii zapomniałem odszukać cudeńko - trudno :)

Droga powrotna do auta porzuconego u wrót do lasu to już zupełny lajt. Już nie pamiętam czy to właśnie wtedy, czy dopiero wieczorem chichotaliśmy z opowieści o przygodach zdobywcy FTFa na tym keszu. Zachodniopomorsko pozdrawiamy :)

Oczywiście dzięki za kesza!

W takich chwilach cieszę się, że mam u swego boku załgantów uzbrojonych w porządne odbiorniki GPS, bo na telefoniku to bym raczej nic nie znalazł...

Dzięki za kolejnego fajnego kesza!

Przyjemny spacerek na finał...woda, błoto...kesz;)

Pierwszy mój chirp - kesz w życiu. Coś nowego dla mnie - lubię takie nowinkiz tej racji reko leciznalezione w złośliwej ekipie tych, którzy już nie cisną- Karwdo i Hckid`em. dzięki za kesza.

Znaleziona podczas pierwszego dnia na Projekcie PL w doborowym towarzystwie GFSa i TolBoya.

Pierwsze spotkanie mojego GPSa z nadajnikiem geolokacyjnym Chirp, za to zielone leci.

Dzięki za miejsce i kesza .

Weekendowy wypad na projekt w towarzystwie GFS-a i krisa walkera.
Kesz szybko namierzony, logowanie w logbooku i dalej w trasę.

Za nowe technologie zielona gwiazdeczka.
Dzięki za skrzynkę.

Bardzo wygodnie zdobywa się takie nowoczesne skrzynki. Gdyby tak jeszcze na finale nastąpił automatyczny wpis do logbooka, to nawet by się rączek nie zbrudziło . Dziękuję, świetny kesz.

Ali sie uparł że nie podaruje, poczytał o chirpie i dziś ja znalazłam, a on krążył jak zwykle w okolicy bo mu Garmin wariował

Zainteresowała mnie technologia Chirp. Czytam, przeglądam i co widzę mój GPS powinien współpracować. Ściągam i czytam instrukcję - chirp jest, tylko trzeba włączyć (Właściciele Garminów - sprawdzajcie na oficjalnej stronie kompatybilność).
No nic wracamy - skrzynkę trzeba podjąć. Znaleziona. Dzięki

Chirp znaleziony, niestety sprzęt chyba niekompatybilny :(

Driver oprócz szansy w wykazaniu się jako szofer i kucharz coś tam sobie jeszcze zapalanował zaliczyć, więc niech mu będzie. Na poczatku skleroza dała znać - jak uruchomić chirpa w garminie? Gdy ja dzwoniłem do Sebastiana w międzyczasie szukając naszych porzuconych rowerów Driver już czekał z odebranym przekazem. Będą jednak z niego ludzie :)
Finał dość zaskakujący jeżeli chodzi o element maskujący. Dzięki

Głowny, jak dla mnie cel dzisiejszej wyprawy:) No dobra jeden z dwóch :)
Jak że sprzętu obsugującego chirpa nie posiadam, więc ładnie się podczepiłem pod Dallas`a... Na współrzędnych nawet mu zlokalizowałem nadajnik, ale dalej cisza... Wziąłem Garmina w ręce, kilka magicznych sztuczek w ustawieniach i działa. Poczym jeszcze zostałem zrypany że niby zgrywam virusy mu na Garmina...
100% projektu :)
Dzięki wielkie :)

Znaleziona razem z Art_Bi.
Powrót po 2 latach na PPL. Trochę się zmieniło przez te 2 lata, poprzednio lataliśmy z telefonamii bez doświadczenia, dzisiaj na dwa garminy + doświadczenie z tysięcy znalezionych skrzynek ;-)
Bez problemu, ciekawi byliśmy tego cuda techniki - poszło bez problemów, po odczycie Art_Bi uparł się że znajdzie nadajnik ale to mnie się przypadkiem udało wypatrzeć to cudo (myślałem że to to jest większe).
Skrzynka końcowa bez problemu.
Jak dla mnie przerost formy nad treścią - kompletnie niewykorzystane możliwości tego cuda - ale przyznam się, ja też nie miałbym na to pomysłu.

Taki kesz dla leśnego technokraty, ogromnie mi się spodobał, to mój pierwszy taki, gwiazdą pieczętuję i pozdrawiam!

Marabut bardzo chciał keszyka znaleźć, tak więc się udało Bardzo fajny pomysł. Dziękuję za pokazanie takiego "wynalazku"

podczas powrotu do domu z projektu I♥.<br /> za pierwszym razem 3 tygodnie temu coś nie poszło, teraz już bez problemów.<br /> chaszcze straszne, ale na szczęście tym razem nie musieliśmy targać rowerów ze sobą.<br /> kesz znaleziony po chwili poszukiwań, zdaje się że w niewielkiej odległości od kordów.<br /> w środku lekko pustawo, więc dorzuciłem resztę gadżetów, jakie miałem ze sobą.<br /> TFTC!

Podczas uzupełniania projektu przez łódzki team w towarzystwie Budgeta, Skyqena i Yoshio. Wspaniałe cztery dni rowerownia. Dzięki za skrzynkę.

Kesz zgarnięty po fiale I♥PL. Czas na łapanie tego co nie udało się trzy tyg. temu. Teraz poszło bez problemu, kesz po reaktywacji, wszystko zadziałało aż miło super. Dzięki to mój pierwszy chirp ;-)

Podjęta z ekipą w składzie: budget-lodz, yoshio, vulpecula. Obok kesza dzungla przez którą 3tygodnie wcześniej przedzieraliśmy się z rowerami. Całkiem fajny ten chirp, chociaż jak dla mnie to taki bajer z małym potencjałem  Dzięki za skrzynkę 

Odpowiednie oprogramowanie to nie wszystko, trzeba również włączyć bezprzewodowe przesyłanie danych.

Bateria jeszcze była sprawna, chirp "zaćwierkał" (Garmin przewiduje że powinna działać rok bez wymiany) - ale przy okazji została wymieniona na nową.

Wymiana pękniętego pojemnika na nowy - zatem full serwis.

Chirp odnaleźliśmy, niestety nie chciał nic do nas wysłać. Czyżby czas na wymianę baterii? 

Pudełko połamane, lagbook i zawartość zostały w środku, ale i tak potrzebny serwis.

Dotarcie do tego kesza od Puszczy Rominickiej nie było łatwie. Dosyć dzikie są te północno-wschodnie rubieże Polski . Na miejscu okazało się, że mam jakiś przedpotopowy soft i Garmin żadnego chirpa nie widział. Na szczęście reszta ekipy była na czasie. Na osłodę chociaż chirpa zauważyłem. Sam kesz mocno zniszczony. Pudełko połamane. Wymaga serwisu.

Pierwszy chirp w serwisie = pierwsza gwiazdka na Projekcie

Skrzynka zdobyta razem z Tiś, Whateverem i Doctorkiem w ramach akcji Projekt PL. Zima dopiero niedawno odpuściła, więc w lesie było z przygodami :)

Taaaaa.. Mój odbiornik tu coś jakoś zaszwankował (hehehe), wiec podczepiłam sie elegancko pod reszte ekipy, która starannie wybrała możliwie najgorsze dojście i lazłam grzecznie za nimi przez te wertepy, bagna, chaszcze, cuda na kijuFajnie było

Dzięki

Przez łaki, przez pola pędzi ... tfu to nie tu :)

Bardziej pasowałoby - This is VIEEETTTTNAMM :)

Znalezioan w PPL-owym składzie z Tisiem, Freneyem i Doktorkiem.

Było brodzenie po wodzie, przedzieranie się przez jeżyny, skakanie przez rzeczki czy inne dziadostwa - jednym zdaniem - podobało się :)

Dziękuję i pozdrawiam - Whatever

 

Znaleziona w towarzystwie Tisia, Freneya i Whatevera ;)

Poszło gładko i sprawnie, choć podchodziliśmy chyba z najgorszej, możliwej strony. Freney bez softu postarał się nawet znaleźć samo urządzenie ;)

TFTC

Znaleziona podczas listopadowego keszowania na Projekcie PL. Pierwszej skrzynce w serwisie OC wykorzystującej Garmin Chirp przyznaję Order Zielonej Gwiazdy.

Pozdrawiam i dziękuję - Sebek

Niezłe to było gdyby nie garmin uncle_cox to pewnie była by kiszka . 

Podjeta dzięki sprzętowi Wujka Koksa. Ciekawe...pełna konspiracja.

Dziekuję za pokazanie tak rzadkiego kesza.

Pierwszy chirp w karierze raniżowskiej bandy TFTC

Bardzo ciekawy pomysł na skrzynkę. Odkryłem nowe opcje w moim garminie. Keszyk finałowy w kiepskim stanie. Logbook zabezpieczyłem dodatkowym nowym pojemniczkiem klipsowym.

Obeszło się bez Garmina. Polecam program Cache Beacon na Androida. Daję gwiazdę za nowe doświadczenie ;). Pudełko faktycznie w strzępkach.

Pierwsza tego typu skrzynka znaleziona. Na miejscu uczyliśmy się obsługiwać cipsa pod  tym kontem. Za naukę trzeba płacić, wypłacamy się zielonym.Uwaga potrzeba malej naprawy pojemnika, zwierzak się dobrał i kesz pęknięty. Odszukana kilkanaście metrów od wyznaczonych kordów. Ktoś kto sie wybiera niech zabierze z sobą taśmę, Na razie zabezpieczono solidnym workiem

tak faktycznie garmin marveta odezwal sie jakos okolo 10m od chirpado finalu dotarlismy i go w koncu znalezlismy, ale sporo komarow neistety i dalismy rade :P

TFTC

Dzień 2 z 3 na Projekcie PL.
Nam chirp odezwał się w odległości 10m, kesz Finałowy namirzony dość szybko. Spora ilość komarów w tej lokalizacji.
Dzięki za pokaznie tej możliwości.
TFTC!

Przegląd skrzynki: Garmin podaje w specyfikacji że urządzenie powinno na jednej baterii działać rok. I tak bylo, chirp odezwał się z 25m. Bateria wymieniona na nową, skrzynka finałowa sprawdzona. Wszystko OK.
Licznik wskazał 23 wizyty.

Leśnicy wykonali spory ukłon wobec geocacherów - droga została częściowo utwardzona i można podjechać na 200m od pierwszego etapu.

Amazonia z tymi laskami ma na noc  - a że była noc szło nam jak po grudzie.  Dopiero gdy ojejgon zaczął odbierać było szybciej :). Pozdrawiamy i przepraszamy za oślepienie ekipę którą namierzyliśmy na  koordach :)

Tutaj przeżyłam małe załamanie, bo najpierw droga przez mękę, błądzenie i problemy w dotarciu na współrzędne, a jak już dotarliśmy, to Garmin się zbiesił.. Na szczęście po kolejnych minutach udało się gada przywrócić do życia i potem poszło już sprawnie.

Ulala co to były za chaszcze i ogrodzenia Pierwsza nasza skrzynka tego typu, to było prawdziwe wyzwanie.

TFTC pozdrawiamy Monika & Wojas

(17:56:12/fwgb) TFTC! Misja ID 2011 - TFTC! Podążaliśmy za (g)psem Jeda i nagle las do nas przemówił;) Potem jakies niesamowite chaszcze, gdzieś zgubiliśmy Chestera, pojawiła się tajemnicza mgła, za nogawi cignęły nieprzebrane krzaki jeżyn - za plecami zaś ciągnęli następni dzielni keszerzy. Musięliśmy się więc zmobilizować - znaleźliśmy Chestera, Chester znalazł kesza - szybki wpis i w długą;)))

Skrzynka znaleziona silną ekipą podczas drugiego dnia ID 2011.

To było moje pierwsze zetknięcie ze skrzynką tego typu. Super wrażenie gdy nagle w środku lasu coś zaczyna "gadać" z moim Garminem.

W okolicach skrzynki sympatyczne spotkanie z inną keszująca ekipą.

Niepodległościowa wędrówka granicami Polski w towarzystwie stałym Kiki, Chestera i Jeda oraz zmiennym Cebulki, Wuzeta i innych. Mimo bogatego składu szukającego każdy bawił się równie dobrze, bo ci bardziej spostrzegawczy stawali z boku tworząc swoistą Lożę Szyderców. Każdy miał gorsze i lepsze chwile, ale zawsze mnóstwo radochy z samodzielnego znalezienia skrzynki.

Jak to dobrze, że Jed był przygotowany technicznie. W nagrodę las do niego przemówił, ja zajęłam się walką z chaszczami, które zaczęły się namnażać w tempie iście baśniowym, a kesza w końcu znalazł Chester, zdopingowany odgłosami zbliżającej się następnej drużyny. W rezultacie schowaliśmy kesza zostawiając logbook do wpisania i następców postawiliśmy przed faktem konieczności znalezienia skrzynki, żeby móc ten logbook odłożyć :o) Tacy byliśmy!

Hej!
Skrzynka wyhaczona podczas ID4 w większym gronie (fishu, m2m, monika&wojas, aureliak i dags)

Znakomity pomysł na kesza, choć gdyby nie Oregon drużyni fishu&m2m  to nigdy nie mielibyśmy okazju go podjąćA z keszem to historia straszna, błądzenia po lesie i w gęstych chaszczach nie było końca, do teraz mam pamiętkę zdrapanej skóry na butach przez te jeżyny, ale nasze hobby wymaga poświęceń
Na pierwszych kordach (okolice chirpa) spotkaliśmy drużynę ChesteraByło to spotkanie krótkie bo sie szybko zmyliW dodatku Oregon miał jakieś 'ale' co do odczytania danych z chirpa ale koniec końców się udało :)

Dziękujemy i pozdrawiamy,
OrMiGroup

Drugi dzień Projekt.Pl na ID2011!

Ekipa silna, zmotywowana i doswiadczona dniem pierwszym.

Tu to się działo. Skrzynka/patent zdobywana jako druga, po Zyr'owym pierwowzorze. Ale tym razem noc, mgła, dziwy jakieś, no klimat. Super było

Zaawansowana technologia wkracza również w nasze hobby, zwykłych uzytkowników staroświeckich GPS-ówOkolica jeszcze dobrze nie obeschła po ostatnich deszczach i trzeba było myszkować do finału. I robić to w miarę prędko bo strzały jakiegoś polowania zbliżały się niemiłosiernie. No i kto zeżarł wszystkie maliny z okolicy? Berdzo dziękuję za nowoczesnego kesza. Wszystko zagralo jak należy. Wisienka na torcie.

Moje pierwsze doświadczenie z chirpem. Fajne. Dzięki.

coś zupełnie dla mnie nowego. I pewnie nie tylko dla mnie. Dobrze, ze Aneta stanęła na wysokosci zadania i zrobiła z gpsem co trzeba, bo bysmy po raz drugi odeszli z kwitkiem... ;)

Miejsce odwiedzone razem z Nannette i Pitem podczas drugiej tury, a łącznie czwartego dnia spędzonego na ProjekciePL. Genialnej inicjatywie Art_noisa oraz Etna&Marsa, która pomijając ich ogromny wkład własny, na pewno przyczyni się do poprawy jakości i promocji geocachingu w Polsce. Dzięki za kesza :)

Nie mogłem doczekać się tego kesza! Niesamowity gadżet dający wiele możliwości. Gwiazdka za sprowadzenie i zastosowanie zaawansowanej, innowacyjnej, amerykańskiej technologii.<br /> <br /> Dziękuje i pozdrawiam Piotr

Drugi weekend na projekcie, niestety nie ostatni bo pogoda tylko częściowo łaskawa była, ale w sumie wcale nie chcę żeby się mi projekt skończył;) Wyprawa z Qbackim i Pitem. Pozdrawiam i dziękuję. Tym razem sukces - i to pełen. Pit nerwowo tuptał nóżkami już od południa "kiedy ten chirp?" no i wreszcie - pip pip JEST ! ale frajda...

Pierwszy chirp - podpowiem tyle: trzeba czytać instrukcję obsługi GPSa albo jakieś fora, jak się tego nie zrobi to się klika gdzie nie trzeba i biega w koło jak postrzelony a rezultatu zero. Tak się zakręciłem że w efekcie alex22 który pierwszy raz miał oregona w ręku znalazł odpowiednią opcję ;)

fajna sprawa z tym chirpem - tylko szkoda że urządzenia takie drogie póki co ;)

keszyk fajnego dużego rozmiarua obok przepyszne maliny :)

No ja niestety słabo znam się na takich urządzeniach, dzięki za skrzyneczę :)

Dzięki Oregonowi r00t'a moglismy podjac i ta skrzyneczkefajna sprawa, ale szczerze mowiac spodziewalam sie wiekszych fajerwerkowFinałowy keszyk był troche na wierzchu i od razu rzucal sie w oczy, wiec bardziej go schowalismy. A obok pełno pysznych malinek :)

Gdy dochodziliśmy na współrzędne Oregon Marioska przyjął wiadomość od ukrytego przybysza, dostaliśmy współrzędne i przez krzaczory, wodę, trawę, bagno dotarliśmy do wypasionego kesza. Dzięki

Oj tutaj było okrutnie. Deszcz padał, więc szliśmy juz nie patrząc na kałuże, ale to co zastaliśmy porodze przeszło nasze nasmielsze oczekiwania. Wycinka trwa, a sprzęt transportowy tak rozrył  las, ze az strach było tam lezć.  Krzaczory, błocko straszna droga! Przy keszu okazało się, że GPS jest zepsuty i nic nie chce czytać, r00t7 wpadł w taka załamkę, że oddał mi GPSa po 30 sekundach doszedłem, że odczyt danych nie  był włączony więc nie chciał działać. Po chwili wszystko fungowało. I kolejna złamka droga do finału. Czyli ponowna orka w błocku i krzaczorach pozostawionych po ścince drzew. Jakos poszło, ale czas operacyjny wypadł bardzo słabo. Wszystkie ciuchy mokre. Mimo to dzięki za mozliwość przetestowania nowinki.

Niesamowita przygoda, niesamowita zabawa. Chylę czoła założycielom i bardzo dziękuje TFTC! Niesamowita przygoda, niesamowita zabawa. Chylę czoła założycielom i bardzo dziękuje TFTC! Wroce tu z zielonymi :)

Do obu etapów dotaliśmy z rowerami. I to wcale nie był koniec straszliwej drogi cierniowej. Przy pierwszym etapie, na współrzędnych nie chciało nic się dziać. Byliśmy zdruzgotani, załamani, nasze zdanie o garminie jeszcze bardziej się pogorszyło. nawet podejrzewaliśmy, ze straszliwa 3 godzinna burza, która nawiedziła nas nocą uszkodziła elektronikę. na szczęście po kilku koncentrycznych kręgach zataczanych coraz dalej od współrzędnych wreszcie zaćwierkało. (22 metry od kordów). Skoro władowało nam jakies nowe współrzędne, tośmy tam polazły ciagnąc rowery przez nieprzebyte pierwotne uroczyska.. Ale tak naprawdę to dopiero od finału do "Puszczy" to dopiero było przewalone!!

no niestety dakota 10 nie cwwierka,slady po poprzedniku widoczne?Żywca?ale musielismy pominac

Po zaliczeniu keszy nocnych przyszedł czas na Boże Ciało, które to uczciliśmy procesjami od ołta.. tzn. kesza do kesza;-)<br /> <br /> Tutaj procesja przeszła przez miejsce męczeńskiej walki z błotem pewnego pojeepanego pojazdu. Były fotki pamiątkowe, nacieranie się cudownym szlamem a nawet łyk wody, która dotykała kół auta z Ameryki! Wszystkie te czynności, powiązane z oddaniem szacunku siłom natury sprawiły, że Marea przetrwała Projekt PL bez zakopania.<br /> <br /> Chirp &quot;zaćwierkał&quot;, +2 dodaliśmy do licznika (aktualne wskazanie: 11), kesz szybko namierzony, kret dorzucony.

Znalezione podczas drugiego etapu wypadu rowerowego razem z mziolko i Strakerem
Z początku próbowaliśmy przebić się do kesza Mareą lecz po usilnych ostrych próbach postanowiliśmy zaniechać tego przedsięwzięcia.
Idąc pieszo podziwialiśmy miejsce odpoczynku pewnego słynnego Jeepa i cieszyliśmy się, że nasze auto zostało na drodze.
Moja mydelniczka była o pół metra bliżej kordów niż Strykera i przez to szybciej zdobyła pierwszego w polsce Chirpa.
Kesz szybko namierzony i zaliczony

Mega projekt dziękuję i pozdrawiam Michał

Kesz znaleziony podczas II ataku na PL ze Strykerem i Cichym.

Prawie dojechaliśmy… Ale trzeba było zawracać. Z drugiej strony nie próbowaliśmy wjechać autem, i bardzo dobrze gdyż za chwilę zauważyliśmy ślady walki Pojeepanego z błotkiem :)

Cały Projekt PL robi wrażenie. W sumie każdy kesz inny.

Dzięki i pozdrawiam

Projekt PL, Dzień 3, czyli solowy nocny atak na brakujące skrzynki.<br /> Po raz pierwszy mój GPS piknął w realu, że widzi Chirpa. Nawet fotę zrobiłem, byłem dziewiątą osobą, którą Chirp zobaczył.<br /> Ze skrzynką finałową trochę się namotałem, ale jakoś poszło.<br /> Dziękuję za kesz :)

Wspólne manewry z Zyrem, Bogobigiem, Makosem, Filipsem i męską częścią teamu tATO.
Przy tym keszu okazało się, że technika poszła dalej na przód i poczciwy Legend sobie nie radzi. Na szczęście byli tacy co sobie poradzili i wskazali nam dalszą drogę. A droga była zarośnięta i wyboista. Zdecydowanie nie przyjazna rowerzystom. Keszyk finałowy jedank to zrekompensował. Mimo gęstwiny współrzędne idealnie w punkt.
Dzięki za świetną zabawę.

Rowerowo-jeepowa wyprawa w składzie: Makos (pierwszy, bo na wlepce ostatni), filips, coza, tATO, bogobig i zyr.

Dotarcie do kesza wiązało się z prowadzeniem rowerów przez chaszcze dobre 200m. Ale dla pierwszego Chirpa w Polsce zdecydowanie warto.

Dzięki za sprawdzenie! Już myśleliśmy że spotkał nas klasyczny "launch failure" i po miesiącu trzeba będzie reklamować, a tu mimo że garmin, to jednak działa

Żywcu musi zrobić update firmware'u bo mnie i Krystianowi ćwierkacz zaćwierkałTak jakby STF?TFTC!

Podchodzimy, Przemek się cieszy a ja nic... Przełączyłem opcję w menu i ruszyło

Moja "piesza" misja PROJEKT PL Przygód miałem tu wiele, "ścorałem" się..., napiszę indywidualnie później. Teraz dla chronologii loguję, więc napiszę ogólnie o projekcie. Wielki pokłon dla twórców, gwiazdki mi się rozsypią... . Za emocje, za wkład pracy i za zaskoczenia. Projekt jest WIELKI !!!, a największym jego walorem jest czynnik edukacyjny, każdy po zdobyciu nabędzie dużo doświadczenia. Bardzo Wam dziękuję za wspaniałe chwile. Żywieckie pozdrowienia!

Z racji na brak odpowiedniego sprzetu i czasu tego kesza pozostawilismy sobie na kolejny wypad w te strony. Pozdrawiam!!!

Brak nowej technologi zmusił nas do ominięcie tego keszyka. I tak gratuluje pomysłu.

O, pierwszy kesz  z chirpem na OC PL!