Danuta Siedzikówna ps. „Inka” (1928 – 1946 r.) – sanitariuszka AK, żołnierz wyklęty, jeden z wielu symboli niezłomności polskiego walczącego podziemia.
Źródło zdjęcia: Wikipedia
Siedzikówna, córka żołnierza armii gen. Andersa i działaczki konspiracyjnej, do Armii Krajowej wstąpiła w wieku 15 lat, już jako sierota. Należała do słynnej „Brygady Śmierci” dowodzonej przez mjra Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”. Po przejściu szkolenia medycznego walczyła na terenie Pomorza - początkowo przeciw Niemcom, w późniejszym okresie Sowietom. Była sanitariuszką, łączniczką, kurierką, od '45 r. pracując jednocześnie w biurze pod przybranym nazwiskiem, na utrzymanie młodszej siostry pod opieką babci. Towarzysze ze zdyscyplinowanego szwadronu Zdzisława Badochy „Żelaznego”, podkomendni „Łupaszki”, darzyli ją dużą sympatią i uznaniem za wytrzymałość oraz pogodę ducha. Nosiła broń, jednak jej głównym zadaniem było ratowanie życia. Wiadomo, iż zdarzało jej się opatrywać również rannego przeciwnika.
W lipcu 1946 r. „Inka” wskutek zdrady została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa. Niespełna 18-letniej sanitariuszce postawiono kuriozalne zarzuty w rodzaju należenia do „bandy Łupaszki”, dowodzenia w napadach na funkcjonariuszy UB i wykonywania na rannych wyroków śmierci. Sfingowano dowody i zeznania poddstawionych świadków (tylko jeden odmówił ich potwierdzenia, rozpoznając w Siedzikównie dziewczynę, która podczas akcji udzieliła mu pierwszej pomocy). Oprawcy bezskutecznie starali się zmusić uwięzioną do wydania dowódców brygad wileńskich. Po miesiącu bicia i poniżania „Krwawa Inka” została skazana na śmierć. Odmówiła podpisania prośby o ułaskawienie, która miała szkalować jej towarzyszy. Jej pożegnalne słowa brzmiały: Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba.
Danutę Siedzikównę stracono 28 sierpnia 1946 r, wraz z Feliksem „Zagończykiem” Selmanowiczem. Zginęła od pojedynczego strzału z pistoletu w czoło, po tym, jak żołnierze z plutonu egzekucyjnego posłali kule obok. Miejsce jej pochowku nie jest znane. Sprawcy mordu nigdy nie ponieśli kary.
Rehabilitowana w latach 90-tych „Inka” w 2006 roku została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, wystawiono jej też pierwszy pomnik. 16 września, w dniu publikacji kesza, w Parku Jordana nastąpiło odsłonięcie jej popiersia. Autorem rzeźby jest salezjanin Leszek Kruczek. Fundatorka, mieszkanka Krakowa, pragnie pozostać anonimowa.
Bardzo proszę o odkładanie na miejsce wszystkich elementów maskowania.