Wspaniała wycieczka dla całej rodziny. Udajemy się na Aleję Tarnowskich. Mijamy wiadukt nad obwodnicą - jeżeli jesteśmy samochodem stawiamy go w miejscu gdzie asfalt zamienia się w bruk. Teraz idziemy alejką biegnącą przez plac zabaw (jeśli jesteśmy z dziećmi bawimy tam chwilę), później znowu pod górę, po prawej mijamy stylizowaną restaurację (jeżeli jesteśmy z dziećmi - kupujemy lody, jeżeli jesteśmy pelnołetni - pijemy zimny napój). Restauracja jest już 3 raz odbudowana, gdyż już dwukronie zniszczył ją pożar. Ostatnio w 2004 roku podczas akcji zginęło dwoch strażakow... Idąc dalej pod górę dochodzimy do skrzyżowania. W prawo do ruin i skrzynki. Ale jeśli chcemy ododatkowych atrakcji turystycznych to musimy skręcić w lewo, gdzie po 15 minutach dojdziemy do XI wiecznego kosciółka. Tam można ogladnąc łańcuch wyrzeźbiony przez niewidomego pasterza z jednego kawałka drewna. Łańcuch ten jest spięty drewnianą kłódką, obok niej drewniany klucz. W/g legendy kłódkę będzie dało się otworzyć dopiero na końcu świata. Obok kościoła widać wysoką wieże przekaźnika RTV. Można przyglądnąć się z bliska potężnym antenom. Teraz już wracamy do skrzyżowania - tym razem idziemy prosto. Po ok. 200 m. dochodzimy do ruin zamku. Zwiedzamy ruiny i podziwiamy panoramę Tarnowa - jeśli pogoda nam sprzyja mamy widok jak na dłoni. Warto wspomnieć o legendzie, która mówi o tajemniczym podziemnym przejściu, łączącym ten zamek z dawnym klasztorem Bernardynow, znajdującym się w poblizu starego miasta w odległości ok 2-3 km od zamku. Kiedyś nawet przeprowadzono naukowe poszukiwania tego przejścia.
Miłej zabawy !!!