Bonżur. Wszystkie znaki na niebie, ziemi i przelewach wydanych na Booking świadczą o tym, że całą majówkę przyjdzie spędzić mi w Łodzi.
Plan tym razem mam określony i napięty, ale i na kesze i keszerów postanowiłem coś sobie wygospodarować.
W związku z tym albo tamtym, znajdzie się ktoś chętny na jakieś spotkanie?
Bez spiny i bez musu. To równie dobrze może być tylko przybicie piątki na deptaku lub bardziej ambitne łażenie po tej lub tamtej części centrum i zaliczanie wspólnie kilku keszy.
Lub mega ambitnie, partyjka bilarda w Frame lub innym klubie, połączona ze zdobyciem mojego OWNa.
Ambitnie, obiecuje dać z siebie całe 30%. I może jakiegoś mobila też wam sprowadzę.
Gdyby ktoś był zainteresowany, proszę o kontakt. Tutaj albo na fejsie.