O dziwo, posiłki w szpitalu, bardzo Stasiowi smakowały. Do tego stopnia, że jadł bez umiaru, dosłownie jakby miał wykupiony pakiet all inclusive. Wszystko co było podane, Stasiu musiał spróbować i nie ważne jaką mieszankę przy tym miałby zrobić. Pewnego dnia, po takim obżarstwie, Stasiu poczuł, że bardzo mu się zaczęło odbijać. Oczywiście zbagatelizował sprawę, bo przecież, każdemu może się zdarzyć. Niestety następnego dnia była powtórka i następnego, aż na trzeci dzień, tak źle się poczuł, że nie zdążył do WC i oddał zawartość żołądka do zlewu w kuchni. Przerażony Stasiek zasięgnął opinii lekarza i okazało się, że to refluks.