Stasiu ostatnio był przemęczony. Nie wiedział czy to kwestia minionej pandemii czy kłaniał się PESEL. Chodził ze spuszczoną głową i się martwił. Coś go gryzło. Zaswędziało, podrapał się tu i tam, zapiekło, zabolało, strzyknęło, zrobiło mu się gorąco, oblały go poty, osłabł a do tego bulgotało mu w brzuchu. Przestraszył się nie na żarty, otwarł "Leksykon chorób człowieka" i zbladł. Miał wszystkie! Zadzwonił po karetkę i pojechał na sygnale do szpitala. W karcie przyjęcia  wpisali "hipochondryk" ale Staś nie bardzo wiedział czym by się mógł zarazić od hipopotama... Był ostatnio w zoo, ale nie dotykał! Zapraszamy na rajd noszami ze Stasiem po wszystkich oddziałach mokrzeszowskiej kliniki!

Wszystkie skrzynki są ukryte w dwóch budynkach połączonych ze sobą. Poszczególnych oddziałów musisz szukać na własną rękę, personel szpitalny jest na niskopłatnych kontraktach NFZ i nie udziela postronnym informacji. Ikonki keszy ułożone zupełnie przypadkowo w kształt tabletki-kapsułki ;)

Przy pierwszych wizytach nie ma recept ze zniżką zatem WIS na początek 100% ;)

UWAGA! W keszu Rzerzonczka mogą być potrzebne gumy, tzn. wysokie kalosze lub nawet wodery. Zabezpieczcie się :D

Pamiętajcie, że jest to teren urbexu a wokół jest gruz, dziury w stropach, potłuczone szkło, niepewne posadzki i często brak zabezpieczeń przed upadkiem - wchodzicie tu na własną odpowiedzialność i nie dajcie się zabić! Odradzamy chodzenie samemu i po zmroku po obiekcie, choć i za dnia przyda się Wam latarka. Większość keszy nie wymaga sprawności spidermana, jednak czasem przyda Wam się nieco wzrostu lub sprytu a jak się okazuje czasem również wyższe kaloszki.

UWAGA na zewnątrz wiosną do sierpnia - te wielkie kopry  (do 5 m wysokości) to bardzo niebezpieczny barszcz Sosnowskiego - nawet się do niego nie zbliżajcie, nie mówiąc o dotykaniu - jest mocno fototoksyczny, szczególnie przy wysokich temperaturach.

Jeśli masz obawy, odpuść zdobywanie tych skrzynek, jeśli natomiast zdobędziesz, zostaw nam w logach coś więcej niż TFTC w podzięce za nasz trud  - z wielką przyjemnością poczytamy o Waszych przygodach ze Staszkiem hipochondrykiem ;)

Jeśli chcecie poczytać o historii tego miejsca, wyszukajcie w necie Szpital Zakonu Kawalerów Maltańskich w Mokrzeszowie albo Fabryka Aryjskich Dzieci. Polecamy bo nietuzinkowe historie tu się działy!