Zapraszam do odwiedzenia ruin pałacu w Głębowicach (woj. małopolskie, pow. oświęcimski – w odróżnieniu od pałacu w woj. dolnośląskim).
Pałac, a raczej szczątki które pozostały, ukryte są całkowicie w zaroślach, niewidoczne z żadnej ulicy, opuszczone i prawie zapomniane - prawie, gdyż niestety odwiedzane przez wandali wyrzucających tam odpady. Chociaż te zdewastowane ruiny to raczej smutny widok, sądzę, że warto je zobaczyć i spróbować wyobrazić sobie dawną świetność obiektu. Otoczenie ruin wskazuje, że istniał tu kiedyś piękny park, a potężne drzewa strzegące pałacu robią duże wrażenie.
Pałac sięga swymi początkami drugiej połowy XVI w. Zbudowany przez rodzinę Gierałtowskich, wraz ze zmieniającymi się właścicielami ulegał kolejnym przebudowom i przetrwał II wojnę światową. Niemcy utworzyli w nim ośrodek wypoczynkowy dla Hitlerjugend, a po wojnie komunistyczne władze przekazały obiekt m.in. pod magazyn zboża i warzyw. W ubiegłym wieku pałac częściowo spłonął i od tego momentu postępował jego upadek, aż do całkowitej ruiny. Szkoda że dziś możemy zobaczyć go tylko w takim stanie, ale mam nadzieję, że znajdą się keszerzy, którzy dostrzegą malowniczy klimat ruin i ich otoczenia.
Do ruin dostaniemy się od strony ulicy Zamkowej. W zaroślach można zauważyć dwie ścieżki prowadzące do obiektu, z czego jedna jest na tyle szeroka, że na zjeździe z asfaltu można zaparkować samochód. Od tego miejsca poprowadzi nas aleja, z której warto przyjrzeć się szpalerowi drzew. Do samej skrzynki poprowadzą kordy i podpowiedzi. Podejmowanie skrzynki nie jest niebezpieczne, jednak samo zwiedzanie ruin może być ryzykowne, zwłaszcza wchodzenie na mury lub schodzenie do piwnic, dlatego oznaczam skrzynkę jako niebezpieczną.
Na pierwszych trzech znalazców czekają certyfikaty.
Jeśli skrzynka zniknie, a możecie i macie ochotę ja odtworzyć - śmiało reaktywujcie!