Wśród gatunków ryb występujących w jeziorach raduńskich obok szczupaków, węgorzy, leszczy, płotek i okoni wymieniana jest sielawa, nazywana przez Kaszubów moryną lub morënką. Longin Malicki w opracowaniu poświęconym kuchni Kaszubów podkreśla, że specjalnością mieszkańców Wdzydz Tucholskich na początku XX w. były masowo produkowane wędzone „morynki” nazywane „opiekunkami”. Stąd zresztą wzięło się określenie miejscowej ludności – „Marenkowie” lub „Opiekunkowie”. Malicki podaje również informację o sposobie wędzenia w okazałych wędzarniach opalanych drewnem drzew liściastych (dębowym, brzozowym, olchowym) oraz igliwiem jałowca.
Do odławiania sielawy, tak jak dawniej, wykorzystywana jest sieć o niewielkich oczkach. Po złowieniu ryba jest oczyszczana, następnie zaprawiana, czyli umieszczana w solance, bądź tylko solona. Później sielawę należy podsuszyć, nawlec na haczyki lub drut i uwędzić w dymie z drewna bukowego lub olchowego.
Zarówno dawniej, jak i obecnie jada się sielawę nie tylko wędzoną, ale także smażoną. Zdaniem współczesnych informatorów, dawniej sielawy były większe, na jeden kilogram przypadało około dziesięciu ryb.
Duże sztuki „morynek” przeznaczano do solenia (podobnie jak śledzie), następnie układano je w beczkach. Stąd wzięła się, funkcjonująca do dziś wśród rybaków, inna nazwa sielawy – kaszëbsczi slédz (kaszubski śledź).
O popularności sielawy świadczy fakt, że w dalszym ciągu jest przyrządzana w przydomowych wędzarniach, jest przedmiotem wymiany z sąsiadami, a także znajduje się w jadłospisach kaszubskich restauracji i kuchni domowej.
Skrzynka:
Maskowanie leśne.
You must be logged-in to see additional hints